Amerykanki wkroczyły do akcji. Na początek pewnie pokonały Wietnam
Czterokrotne mistrzynie zaufały w tym roku następnemu pokoleniu i zostały nagrodzone niesamowitym występem 22-letniej Sophie Smith, który zapisała na swoim koncie dwie bramki i asystę.
Wietnamki miały problem, żeby wejść w tercję atakującą i choćby raz zagrozić Amerykankom, ale za to bramkarka Tran Thi Kim Thanh w pierwszej połowie skutecznie obroniła rzut karny wykonywany przez Alex Morgan.
„Myślę, że zagraliśmy dobry mecz. Niestety nie wykorzystaliśmy wszystkich wspaniałych okazji, które stworzyliśmy” – powiedział dziennikarzom trener USA Vlatko Andonovski.
Smith pierwszą bramkę zdobyła w 14. minucie, a drugą dołożyła w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. Początkowo odgwizdano w tej sytuacji spalonego, ale analiza VAR pokazała, że gol był zobyty prawidłowo. Trzecią bramkę dołożyła w 77. minucie Lindsey Horan.
Amerykanki dominowały w posiadaniu piłki, oddając osiem celnych strzałów na bramkę, podczas gdy słabszy Wietnam walczył ciężko, ale nie był w stanie oddać ani jednego celnego strzału na bramkę w ciągu 90 minut.
„Staraliśmy się grać bardziej taktycznie. Jeśli chodzi o nastawienie, jesteśmy tutaj dzisiaj bardzo zadowoleni” – powiedział dziennikarzom trener Wietnamu Mai Duc Chung.
Mnóstwo amerykańskich kibiców na trybunach dało o sobie znać w drugiej połowie, gdy na boisku pojawiła się planująca przejść na emeryturę Megan Rapinoe. 38-latka zmarnowała jednak swoją okazję na zdobycie gola.
Stany Zjednoczone w czwartel zmierzą się z Holandią w swoim drugim meczu grupy E, będzie to rewanż za finał ostatniego mundialu. Wietnam zagra z kolei z Portugalią.
„Pierwszy mecz to historia, a nasza uwaga natychmiast przenosi się na spotkanie z Holandią” – powiedział Andonovski.