Niemcy odpadły z mistrzostw świata kobiet po remisie z Koreą Południową
Niemcy, mistrzowie z 2003 i 2007 roku, zajmujący drugie miejsce w rankingu FIFA, potrzebowali zwycięstwa, aby być pewnymi awansu, a wygrana Maroka 1:0 nad Kolumbią w drugim meczu grupowym w Perth dała obu drużynom awans do 1/8 finału.
Koreanki niespodziewanie objęły prowadzenie, gdy Cho So-hyun strzeliła gola w szóstej minucie, podczas gdy Alexandra Popp wyrównała trzy minuty przed przerwą.
Niemki nie były jednak w stanie znaleźć zwycięskiego trafienia potrzebnego do awansu.
"To oczywiste, że nie był to idealny mecz, myślę, że wszyscy jesteśmy tego świadomi" - powiedziała Popp.
"Widzieliście to i naprawdę trudno jest mi teraz przedstawić jakąś dogłębną analizę".
"W drugiej połowie zostaliśmy poinformowani, że musimy pilnie strzelić gola, a potem myślę, że pokazaliśmy silne pragnienie, chęć zdobycia bramki, ale jakoś nie chciało nam się tego zrobić".
Casey Phair, która w wieku 16 lat jest najmłodszą zawodniczką, która wystąpiła na mistrzostwach świata kobiet, była bliska zapewnienia Koreankom prowadzenia, ale jej strzał w drugiej minucie został zepchnięty na słupek przez bramkarkę Merle Frohms.
Piłkarki Colina Bella musiały jednak poczekać jeszcze tylko cztery minuty na gola, kiedy podanie Lee Young-ju z głębi pola rozdzieliło niemiecką obronę, a niepilnowana Cho spokojnie strzeliła z pierwszej piłki w dolny róg bramki.
Niemkom grało się trudno przy mocno naciskających Koreankach, ale w 42. minucie byłe mistrzynie wyrównały, gdy Popp wykorzystała dośrodkowanie Svenji Huth z prawego skrzydła i uderzyła głową poza zasięgiem Kim Jung-mi.
Po przerwie drużyna Voss-Tecklenburga rzuciła wszystko do przodu. W 57. minucie drugie trafienie Popp zostało anulowane przez VAR, ponieważ napastniczka była na spalonym.
Niemiecka zawodniczka obiła poprzeczkę dwie minuty później kolejnym strzałem głową, podobnie było 16 minut później, gdy jej uderzenie poleciał prosto w ręce Kim.
Rezerwowa Sydney Lohmann oddała jeszcze kilka niecelnych strzałów w 16 minucie doliczonego czasu gry, ale drużyna Bella wywalczyła punkt, który pozwolił Niemkom odpaść z turnieju.
"To był wspaniały występ - jeden z najlepszych, jakie dziewczyny zaprezentowały odkąd nimi kieruję" - powiedział Bell. "Jestem z nich bardzo dumny i z odwagi, jaką pokazały".
"Niemcy zawsze są niebezpieczne, a kiedy Popp wyrównała, myślę, że wszyscy pomyśleli, że rozpadniemy się w drugiej połowie, ale staraliśmy się jeszcze mocniej".