Szwedki zupełnie rozbiły Włoszki i zapewniły sobie awans do fazy pucharowej
Amanda Ilestedt otworzyła wynik spotkania w 39. minucie, po tym jak wykorzystała dośrodkowanie z rzutu rożnego Jonny Andersson. Po chwili do siatki trafiły też Fridolina Rolfo i Stiny Blackstenius, przez co w siedem minut Włoszki straciły nadzieję na dobry wynik.
Środkowa obrończyni Ilestedt ponownie zdobyła bramkę tuż po przerwie - swoją trzecią na tym turnieju - a w wynik ustaliła rezerwowa Rebecka Blomqvist już w doliczonym czasie gry.
Włoszki od początku dominowały w posiadaniu piłki, ale nie były w stanie poradzić ze świetnie wykonującymi stałe fragmenty gry rywalkami, co sprawiło, że wicemistrzynie świata z 2003 roku poniosły swoją najwyższą porażkę w historii swoich startów na mistrzostwach świata.
Mecz mógł się ułożyć zupełnie inaczej, bo szwedzka bramkarka Zecira Musovic musiała interweniować już w pierwszej minucie po strzale Sofii Cantore, a udaną obroną popisała się także w 17. minucie, wciąż przy stanie 0:0.
Szwedki powoli wchodziły do gry, a wiatr w żagle złapały dopiero po pierwszej strzelonej bramce. Chwilę później Rolfo wbiła piłkę do bramki kolanem z bliskiej odległości, a jeszcze przed przerwą Johanna Kaneryd pomknęła prawym skrzydłem i celnie dośrodkowała do Blackstenius, która dopełniła dzieła w pierwszej połowie.
Drugi gol Ilestedt wyglądał identycznie do pierwszego, gdy ponownie odnalazła się ona po rzucie rożnym wykonywanym przez Andersson. Włoszi wiedziały już, że odrobienie strat będzie niemal niemożliwe, ale wcale nie musiały kończyć tego meczu bez żadnej zdobytej bramki. Dwie dobre okazje zmarnowała bowiem po raz kolejny Cantore, swoją szansę miała też Valentina Giacinti pod sam koniec meczu.
Zamiast tego swój rajd przeprowadziła Blomqvist, która jeszcze bardziej pogrążyła Włoszki. Wciąż mogą one spokojnie awansować do fazy pucharowej, muszą jednak odbudować się na ostatnią kolejkę i wygrać z Republiką Południowej Afryki. Szwedki na koniec zmagań w grupie zagrają z Argentyną.