Oczy polskich kibiców najbardziej są skierowane oczywiście na Charlotte FC, gdzie regularnie występuje aż dwóch naszych rodaków - Karol Świderski i Kamil Jóźwiak. Dzisiaj obaj wyszli w pierwszym składzie swojego zespołu na domowy pojedynek z Colorado Rapids. Obaj przyczynli się też do wywalczonego remisu 2:2.
Strzelanie zaczęło się dopiero w drugiej połowie, gdy wynik otworzył dla gości Brazylijczyk Max. Kwadrans później było już jednak 2:1 dla gospodarzy, ponieważ najpierw wyrównał Kerwin Calderon Vargas, a chwilę później dośrodkowanie od Świderskiego wykorzystał Jóźwiak, który zanotował swoje drugie trafienie w tym sezonie.
Niestety dla gospodarzy, wynik meczu w doliczonym czasie gry ustalił Michael Barrios. Obaj Polacy zeszli jednak z boiska przed końcowym gwizdkiem. Świderski zagrał 75 minut, a Jóźwiak 82.
Swojego gola strzelił też Jarosław Niezgoda, którego Portland Timbers wysoko wygrali z Seattle Sounders. W tym przypadku również strzelanie zaczęło się w drugiej połowie i również dla ekipy gości. Po ich trafieniu do siatki strzelali już jednak tylko gospodarze, którzy wygrali 4:1.
Niezgoda nie wyszedł w podstawowym składzie, a pojawił się na boisku w 72. minucie gry, przy wyniku 2:1. Niecałe dziesięć minut później odnalazł się w polu karnym po błędzie bramkarza rywali i wpakował piłkę do siatki.
Kolejny występ w MLS zanotował też Mateusz Klich, którego DC United wygrało 1:0 w wyjazdowym spotkaniu z ekipą z Montrealu. Polski pomocnik został zmieniony w 79. minucie. Całe spotkanie na ławce rezerwowych Chicago Fire przesiedział za to Kacper Przybyłko, którego zespół zremisował 2:2 z Philadelphią Union.