Inter Miami wygrywa bez Messiego i jest już coraz bliżej strefy play-off
Nawet bez argentyńskiej gwiazdy Lionela Messiego, Inter Miami zaliczył 12. kolejny meczów bez porażki we wszystkich rozgrywkach i wciąż stara się zbliżyć do czołowej "9" w Konferencji Wschodniej MLS.
Dzięki wygranej drużyna z Florydy ma teraz 28 punktów i jest tylko sześć za DC United, które plasuje się na dziewiątym miejscu i zremisowało 0-0 z San Jose Earthquakes w sobotę. Inter Miami wciąż ma mecz zaległy i pozostaje na przedostatnim miejscu w tabeli.
Porażka była bardzo dotkliwa dla Sportingu Kansas City. Drużyna zajmuje 11. miejsce na Zachodzie z 32 punktami, zaledwie dwa oczka za FC Dallas, zajmującym dziewiątą lokatę. Drużyna odniosła dwa zwycięstwa z rzędu i objęła nawet prowadzenie na DRV PNK Stadium.
Pomimo nieobecności Messiego, który jest z reprezentacją Argentyny na zgrupowaniu i gra w eliminacjach mistrzostw świata, drużyna Taty Martino miała w składzie Jordiego Albę i Sergio Busquetsa. Głównymi bohaterami spotkania byli jednak Ekwadorczyk Campana, który zdobył dwa gole oraz Facundo Farias.
Argentyński numer "11" z Interu Miami strzelił swojego drugiego gola w czterech meczach. Przypieczętował minimalne zwycięstwo Interu Miami po asyście Busquetsa.
W następną sobotę Inter Miami powróci na boisko – być może z Messim – przeciwko Atlancie United.