Fabian Piasecki podreperuje (nie)skuteczność ofensywy w Piaście Gliwice? Ktoś musi...
Gdy ktoś mówi, że Aleksandar Vuković stworzył w Gliwicach potwora, niekoniecznie brzmi to jak komplement. Ekipa Vuko co prawda jest wyjątkowo trudna do pokonania, ale równie trudno jest jej wygrać jakikolwiek mecz.
Królowie remisów mają w praktyce dwóch strzelców bramek. Jeśli z akcji, to trafia Krykun (a i on nie przesadnie często), jeśli ze stałych fragmentów – Dziczek. I choć w tabeli są w bezpiecznej strefie środkowej, to pod względem strzelonych bramek (19) Piast jest trzeci od końca w Ekstraklasie.
To ma się zmienić na wiosnę, choćby dla przyciągnięcia kogokolwiek na wiecznie pustawe trybuny. Recepta? Sprowadzenie napastnika. Do wzięcia jest Fabian Piasecki, który nie pojechał z Rakowem Częstochowa na obóz przygotowawczy i otwarcie powiedziano, że może szukać nowego klubu.
Co prawda w tym sezonie wciąż pozostaje bez gola w lidze, ale zaliczał głównie krótkie epizody. Podobne wejścia rozgrywał w europejskiej przygodzie Medalików i skutek jest co najmniej niezły: strzelał ważne bramki Karabachowi i Arisowi w Lidze Mistrzów, a później Sportingowi w Lidze Europy. Teraz 28-letni napastnik może przydać się ofensywie Piasta, który – według Meczyki.pl – jest najbliższy jego pozyskania. Jeśli nie dojdzie do nagłego zwrotu, właśnie w Gliwicach zobaczymy Piaseckiego wiosną.
Zainteresowane było również Zagłębie Lubin, ale Piast jako jedyny klub Ekstraklasy zaoferował odpowiednie dla klubu i zawodnika warunki, a rosły i doświadczony napastnik, na którego można grać w szesnastce rywali, ma potencjał, by przynieść gliwiczanom sporo radości wiosną.