Gol Strzałka na wagę zwycięstwa z Górnikiem. Legia wygrywa także w Ekstraklasie
Wielu kibiców przed spotkaniem zastanawiało się, jak zaprezentuje się Legia u siebie po wspaniałej wygranej z Aston Villą w czwartkowy wieczór. W przeszłości bywało bowiem tak, że polskim drużynom trudno było z sukcesami łączyć grę w europejskich pucharach z rozgrywkami ligowymi. Z jednej strony piłkarze stołecznej drużyny mogli czuć się zmęczeni, choć w zespole doszło do kilku roszad. Z drugiej zwycięstwo i to odniesione w tak dobrym stylu dodaje sporej dawki pewności siebie.
I już w 8. minucie spotkania podopieczni Kosty Runjaicia pokazali, że bez żadnych wątpliwości będą walczyć w tym meczu o pełną pulę. Po dynamicznej wymianie podań lewym skrzydłem popędził Patryk Kun, przebiegając niemal pół boiska, a następnie skierował piłkę do Tomasa Pekharta. Czeski napastnik popisał się świetnym przyjęciem, obrócił się i pewnym strzałem pokonał Daniela Bielicę.
Gospodarze nie cieszyli się z prowadzenia zbyt długo. W jednej z kolejnych akcji ogromny błąd przed swoim polem karnym popełnił Makana Baku, który próbował wycofać futbolówkę do Bartosza Slisza. Podanie przejął Sebastian Musiolik i sprytnym uderzeniem doprowadził do wyrównania.
Do końca pierwszej połowy fani podziwiali ofensywne oblicza obu drużyn. Na prawym skrzydle aktywny był Baku, zastępujący Pawła Wszołka, który chciał jak najszybciej zrehabilitować się za wcześniejszą pomyłkę. Jednak jemu jak i kolegom często brakowało spokoju pod bramką lub precyzji przy wykończeniu.
Bohater z ławki
W drugiej odsłonie spotkanie wciąż toczyło się w szybkim tempie, a piłka co chwilę wędrowała z jednej połowy na drugą. W pewnym momencie przewagę zyskał Górnik, a większość akcji napędzał Daisuke Yokota. Japończyk miał także swoje okazje, ale za każdym razem górą był Kacper Tobiasz.
Trener gospodarzy nie czekał i dość szybko zdecydował się na zmiany. W 62. minucie od razu posłał na boisko trzech graczy: Wszołka, Josue i Juergena Elitima. I już chwilę później pierwszy z nich miał dwie szanse na zdobycie gola, ale najpierw posłał piłkę obok słupka, a następnie jego główka została zatrzymana przez golkipera rywali.
Legia wciąż dominowała na boisku i do samego końca szukała okazji na zdobycie zwycięskiej bramki. Sporo szans zmarnował Ernest Muci czy Elitim, ale wtedy na pomoc przyszedł młodzieżowiec. Była 92. minuta, kiedy Wszołek dograł piłkę w pole karne, a Igor Strzałek mocnym strzałem pokonał bramkarza, wprawiając trybuny w euforię.
Do ostatnich sekund rywalizacji emocji nie brakowało, ale wynik nie uległ już zmianie. Gospodarze po świetnym spotkaniu w Lidze Konferencji zdobyli trzy punkty także w PKO BP Ekstraklasie i awansowali na drugie miejsce w tabeli.