Goncalo Feio: "musimy zareagować po meczu w Poznaniu". Nsame zesłany do rezerw
10 listopada Legia przegrała na wyjeździe z Lechem 2:5 w ostatnim meczu przed przerwą na mecze reprezentacji w Lidze Narodów. Kolejorz przerwał tym samym serię dziewięciu spotkań bez porażki i umocnił się na prowadzeniu w ekstraklasie. Legioniści tracą do Lecha dziewięć punktów.
"Przyjedzie do nas Cracovia, która ma fantastyczny sezon. Musimy zareagować po meczu w Poznaniu, ale ta reakcja musi być na boisku, a nie w słowach. Z każdym z zawodników przeanalizowaliśmy tamto spotkanie. Musimy odróżnić performance od wyniku. Spotkały się dwie równe, jakościowe drużyny, graliśmy na trudnym terenie. Oba zespoły stworzyły podobną liczbę sytuacji, ale jedna z nich była bardziej bezlitosna. Pokazali jakość w tych elementach, które decydują o wyniku. Fajnie jest dominować w środku pola, ale wynik rozstrzyga się w polu karnym i tam Lech był bardziej jakościowy" - wyjaśnił Feio.
"Nie byliśmy na naszym poziomie w obronie niskiej. Oprócz jednego gola, pozostałe bramki straciliśmy, gdy mieliśmy jedenastu graczy pod piłką. To niedopuszczalne i to nam się nie zdarza. Dlatego też jako jedna z trzech drużyn w europejskich pucharach nie straciliśmy gola. Nie odbierając nic przeciwnikowi, tamten element zdecydował, że straciliśmy te gole. Mieliśmy wyższy współczynnik xG. Jako trener nigdy nie straciłem pięciu goli. Dostęp do naszej bramki nie może być tak łatwy. Jednak tego już nie zmienimy. Nasza odpowiedź musi nastąpić w sobotę i w kolejnych meczach. Przed nami wiele spotkań i jeśli ktoś się poddał, to niech nie wchodzi do szatni. Jeżeli ktoś chce walczyć i wierzy w ten klub, to działamy" - kontynuował.
Obie drużyny sąsiadują ze sobą w tabeli. Czwarta Cracovia zdobyła 29 punktów w 15 kolejach, a piąta Legia ma 25 pkt.
"Statystyki tłumaczą, dlaczego Cracovia jest tam, gdzie jest. Są groźni w każdym elemencie - mogą strzelić ze stałego fragmentu, kontry, strzału z dystansu, pola karnego. Cracovia jest silna i szybka. Dobrą pracę wykonuje trener i sztab. Dokonują odpowiednich wyborów i zbierają nagrody za swoją pracę. Bardzo szanujemy ten zespół, natomiast gramy u siebie. Do tej pory w tym sezonie średnio reagujemy po porażkach i to nie może się zdarzyć kolejny raz, jeśli chcemy być mistrzami Polski. Chciałbym być niepokonany, ale porażka w sporcie się przytrafia. Natomiast seria meczów bez zwycięstwa nie może przytrafiać się zdarzać" - podkreślił trener Legii.
Portugalski szkoleniowiec wciąż wierzy w to, że Legia pierwszy raz od 2021 roku może zdobyć mistrzostwo kraju.
"Byłem w Legii (jako analityk - red.), kiedy klub tracił 12 punktów do lidera, a i tak skończyło się mistrzostwem Polski. Nie myślimy o innych drużynach, chcemy wygrywać swoje mecze. Przygotowując się do konferencji, czytałem wypowiedzi trenera Kroczka. Sam przyznał, że sztab w Cracovii chce rozwijać grę w obronie. Przed meczem często mówię o atutach rywala. Natomiast my mamy swoje atuty. Możemy wygrać wszędzie i z każdym. W Polsce i w Europie. Sam jestem ciekaw, jak Cracovia podejdzie do tego spotkania. GKS Katowice pokazywał podobny styl gry, jaki oferuje Cracovia, zachowując proporcje, ale nam bardzo dobrze się z nimi grało. Ciekaw jestem, jaką Cracovię zobaczymy w sobotę. Bardzo szanuję naszych najbliższych rywali i ich pracę, ale my musimy wiedzieć o swoich atutach. Nikomu nie gra się tu łatwo" - oznajmił Feio.
Niedawno do drużyny rezerw został przeniesiony Jean-Pierre Nsame. Kameruński napastnik rozegrał w tym sezonie 404 minuty w 10 meczach i strzelił dwa gole. Trener nie był jednak zadowolony z jego postawy i zarzucał mu brak zaangażowania.
"Nsame trenuje z drugą drużyną. Na miejsce w tej drużynie trzeba zasłużyć sportowo i jako człowiek. O pewnych sprawach wewnętrznych nie będę mówił, bo uważam, że trzeba je załatwić wewnątrz. LTC oferuje warunki do dalszego rozwoju. Niezależnie od piłkarza, dokładamy wszelkich starań, by byli najlepszą wersją siebie. Chcę podkreślić, że pracowaliśmy indywidualnie z Nsame" - poinformował.
Pięć dni po meczu z Cracovią, piłkarze Legii zmierzą się z Omonią Nikozja na Cyprze w Lidze Konferencji.
"Nie mam wpływu na terminarz. Czy system rozgrywek w Polsce chroni w tej chwili drużyny grające w Europie? Polska może wskoczyć na piętnaste miejsce w rankingu UEFA. Możemy polemizować, czy polski system rozgrywek chroni te drużyny. Żeby być mistrzem Polski, zdobywać trofea i grać w pucharach, to nie tylko trener i drużyna muszą działać na najwyższym poziomie, ale też każdy obszar klubu. Moją rolą jest przygotowanie drużyny. Terminarz jest, jaki jest. Zaczęliśmy rundę najwcześniej, zagramy o dziesięć meczów więcej niż inni, zakończymy rundę najpóźniej i będziemy mieć krótsza przerwę. Ale chcemy grać na trzech frontach. Cały czas walczymy o wszystkie trofea, ten klub zawsze walczy do końca. My na pewno jeszcze nie odpuściliśmy" - zadeklarował Feio.