Jakubas dziękuje kibicom i zapowiada kolejny krok Motoru Lublin w Ekstraklasie
We wtorkowy wieczór Motor Lublin opublikował krótki list od Zbigniewa Jakubasa. Ten wyraża radość, że awans do Ekstraklasy udało się osiągnąć o sezon wcześniej niż pierwotnie zakładał jego plan, co zakończyło okres nieobecności Motoru w najwyższej klasie rozgrywkowej na 32 latach.
"Za to jacy jesteście i jak bardzo wspieracie klub, zarówno na meczach u siebie, jak i tych wyjazdowych, chciałem Wam bardzo podziękować. Wasz doping niejednokrotnie niósł naszą drużynę do walki i do zwycięstwa. Najlepszym tego przykładem był półfinał baraży z Górnikiem Łęczna. Wasz głośny i kulturalny doping przez całe 120 minut był prawdziwym Motorem napędowym dla naszych piłkarzy. To, jaką atmosferę stworzyliście w tym meczu udowadnia tylko, że jesteście najlepszymi kibicami, jakich mogłem sobie wymarzyć" – czytamy w podziękowaniach Jakubasa dla kibiców.
Przypomnijmy, że przy okazji meczu barażowego z Górnikiem Łęczna kibice Motoru ustanowili nowy rekord frekwencji na swoim stadionie, 15 110 widzów. Jeszcze przed barażami kilkakrotnie w sezonie osiągali widownię bliższą Ekstraklasie niż drugiemu poziomowi rozgrywek i zapewne pomogą stworzyć w Lublinie gorącą atmosferę w sezonie 2024/25.
A co stworzy Zbigniew Jakubas? Tu głos oddajemy TVP Sport, według którego stanowisko dyrektorskie ma objąć Michał Wlaźlik, znany z dobrej pracy wykonanej w Stali Rzeszów. Z kolei Tomasz Włodarczyk z Meczyki.pl wymienia nazwiska, które mogą wspomóc Motorowców na boisku.
To Engjell Hoti i Takuto Oshima. Obaj rozwiązali ostatnio umowy ze swoimi klubami (odpowiednio ŁKS i Cracovia), a na krajowych boiskach potrafili pokazać się z bardzo dobrej strony. Strzały Hotiego z dystansu bywały ozdobą spotkań, a Oshima w dobrej formie potrafił być jednym z – nomen omen – motorów Pasów.
Trzecim nazwiskiem jest Luka Zahović. Słoweniec znalazł się w szerokiej kadrze na Euro 2024, choć w Pogoni Szczecin zaliczył bardzo anonimowy sezon, w którym nie zdołał spełnić pokładanych w nim oczekiwań. Dlatego mówi się od wczesnej wiosny, że Luka może szukać nowego klubu, a Pogoń chętnie go wypuści.