Jedenastka 24. kolejki PKO BP Ekstraklasy: Marczuk generałem Jagiellonii, Vusković dalej zachwyca
Bramkarz
Aleksander Bobek (ŁKS Łódź) 8.3
Gdyby nie świetna dyspozycja Bobka w bramce, ŁKS nie byłby w stanie wygrać pierwszego wyjazdowego spotkania po 386 dniach posuchy. Bobek w starciu z Wartą zanotował wiele świetnych interwencji, utrzymując ŁKS przy życiu. Finalnie młody golkiper zachował czyste konto i mocno przyczynił się do drugiego z rzędu triumfu swojej drużyny.
Obrońcy
Michal Sacek (Jagiellonia Białystok) 7.7
Kapitalna postawa bocznego obrońcy Jagi w meczu ze Śląskiem Wrocław. Nie dość, że dobrze zabezpieczał swój sektor boiska, to na dodatek zamknął mecz, pewnie wykorzystując sytuację, jaka mu się nadarzyła w polu karnym rywali.
Luka Vusković (Radomiak Radom) 8.4
Rośnie nam prawdziwa gwiazda ligi. Już chyba nikt nie dziwi się, dlaczego trafił do Tottenhamu za ogromne pieniądze. Drugi mecz w naszej lidze okraszony bramką oraz skutecznymi interwencjami w obronie. Ogromny talent.
Eneo Bitri (Cracovia) 8.3
Wyrasta na szefa obrony Cracovii, pod nieobecność Kamila Glika. Co prawda jego drużyna nie zachowała czystego konta w meczu z Koroną, ale Bitri nie może mieć sobie wiele do zarzucenia. Był nie do przejścia w obronie, a dodatkowo imponował wprowadzaniem piłki do gry. "Pasy" będą miały z niego wiele pożytku.
Riza Durmisi (ŁKS Łódź) 7.6
Riza Durmisi trafił do ŁKS-u podczas zimowego okienka transferowego. I patrząc na ostatnie występy tego gracza na boku obrony wydaje się, że był to strzał w dziesiątkę. Durmisi dołożył dużą cegiełkę do wygranej nad Wartą, notując asystę przy zwycięskim golu. Dodatkowo, imponował podłączaniem się do akcji ofensywnych.
Pomocnicy:
Dominik Marczuk (Jagiellonia Białystok) 8.4
MVP minionej serii gier i główny architekt zwycięstwa ze Śląskiem Wrocław. Zdobył dwa gole i notorycznie bawił się z obrońcami rywali. Udowadnia, że jest w kapitalnej formie i wydaje się kwestią czasu, jak jego formę dostrzeże Michał Probierz.
Matthew Guillaumier (Stal Mielec) 8.4
Zawodnik z Malty przebojem wdarł się do pierwszego składu Stali. I nie zawiódł! Stał się pierwszym reprezentantem swojego kraju w Ekstraklasie, który w naszych rozgrywkach wpisał się na listę strzelców. Dwa gole w meczu z Ruchem pokazują, że drzemie w nim ogromny potencjał.
Fran Alvarez (Widzew Łódź) 7.8
Wprawił w ekstazę kibiców Widzewa, zapewniając swojej drużynie długo wyczekiwane zwycięstwo nad Legią, strzelając jedynego gola w spotkaniu w doliczonym czasie gry. Można byłoby powiedzieć, że to co robił przez resztę spotkania w takim przypadku nie ma znaczenia, ale Alvarez zanotował naprawdę dobry występ, pokazując kilka nietuzinkowych zagrań.
Piotr Wlazło (Stal Mielec) 8.4
Lata mijają, a Wlazło nadal jest naprawdę soldinym ligowcem. Stal Mielec jest prawdziwym objawieniem rundy wiosennej Ekstraklasy, a doświadczony pomocnik dzieli i rządzi w środkowej części boiska mielczan. W starciu z Ruchem swój dobry występ zwieńczył asystą.
David Olafsson (Cracovia) 7.7
Zimowy transfer Cracovii od razu w debiucie zdobył bramkę z Koroną. Okej, gol golem, ale Islandczyk pokazał też niezwykłą waleczność i niezłą szybkość, co zwiastuje, że w naszej lidze może być kozakiem. A takie wejście do ligi tylko na to wskazuje.
Napastnicy:
Leonardo Rocha (Radomiak Radom) 8.3
Zdobył gola przepięknej urody w starciu z Piastem. Oprócz tego pokazał wszystkie atuty, które już znaliśmy - dobra gra tyłem do bramki i zmysł do gry kombinacyjnej. Prawdziwy lider ofensywy Radomiaka po odejściu Henrique.