Jedenastka 6. kolejki PKO BP Ekstraklasy: Iberyjskie show Naranjo, Nahuela, Nene i Nono
Pod nieobecność czołowych drużyn zeszłego sezonu (Raków, Legia, Lech i Pogoń pauzowały) scena pozostawała otwarta dla pretendentów. O ile błysku Jagiellonii można było się spodziewać, o tyle pewna wygrana Korony Kielce z Zagłębiem czy jeszcze większy pokaz dominacji Śląska Wrocław mogły zaskoczyć.
Bramkarz
Michał Buchalik (Ruch Chorzów) 8.1
Niebiescy i czyste konto? W sezonie powrotnym to zdarza się rzadko, a w 6. kolejce Buchalik wydatnie pomógł swojej drużynie obronić się przed zdecydowanie dominującym Piastem Gliwice. Co prawda z 18 strzałów Piastunek tylko co trzeci zmierzał do bramki, ale Buchalik zdecydowanie miał co robić i – choć trudno w to uwierzyć – wypracował pierwszą w sezonie notę powyżej 8 punktów wśród bramkarzy.
Obrońcy
Bert Esselink (Stal Mielec) 7.9
Niby defensor, a nie tylko pomógł pilnować zera z tyłu, ale również wykazał się instynktem godnym lisa pola karnego. Esselink bez problemu wbił piłkę do bramki Radomiaka pomimo wysiłków stojącego naprzeciw niego bramkarza.
Jakub Czerwiński (Piast Gliwice) 7.9
Charakterystyczna łysa głowa w śląskich derbach była widoczna niemal wszędzie na boisku. Kibice Piasta już wiedzą, że Czerwiński lubi wspierać ofensywę przy Okrzei. Pewnie gdyby nie fantastyczny Buchalik mieliby co świętować. Za grę w obronie też można by Czerwińskiego pochwalić, ale – nie ujmując nikomu – Ruch nie zawiesił poprzeczki wysoko.
Alex Petkov (Śląsk Wrocław) 7.9
Był współautorem sensacyjnej wygranej z Lechem i w piątek Bułgar udowodnił, że o przypadku nie ma mowy. To jego doskonałe podanie do Nahuela dało Wojskowym prowadzenie w Łodzi, którego nie oddali do końca meczu. Dzięki szybkim przejęciom i wysokiej skuteczności bloku obronnego gospodarze mimo pełnego stadionu mieli ogromny problem z dojściem do jakiejkolwiek sytuacji.
Artur Craciun (Puszcza Niepołomice) 7.6
Bez dwóch zdań system podniósł ocenę tego piłkarza dzięki strzelonemu rzutowi karnemu, ale nie możemy się dziwić. Mołdawianin nie tylko zaliczył pierwszego gola w PKO Ekstraklasie, ale też nie pękł w wojnie nerwów z Aleksandrem Bobkiem. Umówmy się, nie takie nazwiska Bobek już zatrzymywał. Do tego Craciun przez 90 minut tyrał na całej długości boiska, by wynik pozostał korzystny dla Żubrów.
Pomocnicy
Jose Naranjo (Jagiellonia Białystok) 8.4
Patrząc na niego w meczu z Górnikiem Zabrze nie sposób było uwierzyć, że ten zawodnik nic wcześniej w naszej lidze nie strzelił. Naranjo robił obronę zabrzan w konia raz za razem i w niewiele ponad kwadrans meczu miał na koncie gola i asystę, po których 14-krotni mistrzowie Polski już się nie podnieśli. Mógł podkręcić wynik jeszcze bardziej, brakło tylko szczęścia. 29-letni piłkarz z Hiszpanii zaczął sezon bardzo blado, ale potem z meczu na mecz tylko się rozkręcał. Jeśli podtrzyma taką dyspozycję fizyczną i mentalną, Jaga może mieć z niego wielki pożytek. Według ocen Flashscore to właśnie on jest zawodnikiem kolejki, mając największy wpływ na efektowną wygraną swojego zespołu, najwyższą w całej kolejce. A kto wie, może właśnie jemu przypiszemy odblokowanie Jesusa Imaza, który w końcu trafił w obecnym sezonie po asyście rodaka.
Nono (Korona Kielce) 7.9
Przez pięć kolejek o nikim z Korony w kontekście topowej jedenastki nie wspominaliśmy, bo i powodów brakowało. Tym milej powitać w zestawieniu Nono. No, no – jego instynktowne wykończenie akcji z 15. minuty może robić wrażenie. Pierwszy gol w lidze zaliczony, a dla Korony również pierwsza wygrana. Co prawda pozostają kandydatami do spadku, ale jeśli pójdą za ciosem, typy szybko się zmienią.
Nene (Jagiellonia Białystok) 8.3
Był Nono, jest Nene – różnią ich nie tylko samogłoski, ale i rola w drużynie. Nene nie od dziś jest jedną z kluczowych postaci w Dumie Podlasia, a przeciwko słabemu Górnikowi Zabrze pokazał to ponownie, asystując przy bramce Naranjo i szukając swojej. Paradoksalnie, w meczu bez zdobytej bramki (wcześniej strzelał w dwóch z trzech ostatnich spotkań) jego gra wyglądała najbardziej kompletnie.
Matias Nahuel (Śląsk Wrocław) 8.4
Gdzie Exposito nie może (a umówmy się, przeciwko Widzewowi pechowo nie dał rady się wstrzelić), tam Nahuela pośle. Do pięknego gola z pierwszych minut Hiszpan dołożył asystę po 80 minutach gry i potwierdził, że ma nosa w ostatniej tercji. Jeśli tylko obaj z Exposito nie przygasną w kolejnych meczach, to mogą jeszcze sporo nabroić w lidze.
Napastnicy
Adrian Dalmau (Korona Kielce) 7.8
Drugi bohater Korony potrzebował siedmiu minut i dwóch błysków, by zaliczyć asystę i gola. Hiszpan najpierw błyskawicznie znalazł Nono, by później zdecydować się na samodzielne zakończenie akcji – w obu przypadkach dokonał idealnego wyboru.
Jesus Imaz (Jagiellonia Białystok) 7.8
Drugi z wielkiego duetu ofensywnego Jagi od dłuższego już czasu gra poniżej oczekiwań. Wiosną marnował nie tylko sytuacje, ale i karne, a w nowym sezonie nie mógł przełamać się w ogóle, po czterech meczach miał tylko asystę. Nic dziwnego, że po strzelonej bramce wpadł w szał radości – oby to było otwarcie pokaźnego worka z bramkami na rozgrywki 2023/24 w jego wykonaniu. Na razie Jaga jest pierwsza i byłoby ciekawie, gdyby to ona okazała się czarnym koniem sezonu.