Kolejne kłopoty kadrowe Lecha. Dino Hotić wyłączony z gry na trzy miesiące
Ten rok pechowo zaczął się dla poznańskiej drużyny, bowiem co jakiś czas kolejny zawodnik "wypada" ze składu. Już w styczniu na zgrupowaniu w tureckim Belek poważnej kontuzji kolana doznał Artur Sobiech, który w tym sezonie już nie wystąpi. Potem urazu żeber doznał drugi z napastników Szwed Mikael Ishak, którego powrót na ligowe boiska jest ciągle odwlekany. Inny ze Szwedów Filip Dagerstal wciąż tylko trenuje i też nie jest do dyspozycji trenera Mariusza Rumaka, a w trakcie rozgrywek u Afonso Sousy stwierdzono dyskopatię i Portugalczyk zaczyna trenować indywidualnie.
Jakby tego było mało, krótko przed spotkaniem z Wartą rozchorował się Karlstroem, który nie tylko nie wystąpił w tym meczu, ale musiał zrezygnować z wyjazdu na zgrupowanie reprezentacji swojego kraju. W derbach Poznania nie zagrał też Hotić. Bośniak na czwartkowym treningu doznał kontuzji mięśnia i musi poddać się zabiegowi.
W jego przypadku przerwa potrwa ok. trzech miesięcy, a to dla niego oznacza, że w obecnych rozgrywkach już nie zagra. Pech dopadł także 18-letniego Kornela Lismana, który zimą został włączony do kadry pierwszego zespołu. Młody napastnik, który nie zdążył jeszcze zadebiutować w ekstraklasie, przeszedł operację kolana i na swój premierowy występ będzie musiał poczekać do kolejnego sezonu.
"Niestety, wciąż mamy kłopoty kadrowe, co tydzień ktoś nam 'wypada', na tablicy mam ośmiu kontuzjowanych piłkarzy, w tym sześciu takich, którzy mogliby grać od początku spotkania" - przyznał szkoleniowiec "Kolejorza" po wygranym meczu z Wartą (2:0).
Lech kolejne spotkanie rozegra dopiero 1 kwietnia (na wyjeździe ze Stalą Mielec) i jak poinformował klub, jest duża szansa, że szwedzkie trio - Ishak, Karlstroem i Dagerstal będzie już do dyspozycji Rumaka.