Kosta Runjaić: "Musimy wygrywać i do końca sezonu odnieść dziesięć zwycięstw"
W niedzielę o 17:30 Legia Warszawa podejmie na swoim stadionie Piasta Gliwice. W tabeli obie drużyny dzieli 10 punktów i sześć miejsc, a nie tak wyobrażali sobie dystans kibice Legii, rozgoryczeni czterema ligowymi porażkami z rzędu i dwiema bolesnymi przegranymi z Molde w Lidze Konferencji.
Śledź mecz Legia-Piast w najszybszej relacji Flashscore
"W niedzielę spodziewamy się agresywnego, przepełnionego walką spotkania. Taki jest styl Piasta. Zespół Gliwic jest groźny w ofensywie, szczególnie po stałych fragmentach. Musimy być konsekwentni. Jesteśmy to winni nie tylko sobie, ale też kibicom. Chcemy wykorzystywać nasze dobre momenty i umieścić piłkę w siatce – najlepiej nie raz, a dwa, albo trzy" – zapowiedział Kosta Runjaić podczas konferencji poprzedzającej spotkanie.
Piast jest rywalem niewygodnym dla wszystkich, ale Legii nie stać już na oddawanie punktów – trzy oczka uzbierane w czterech meczach to dorobek zdecydowanie poniżej oczekiwań. Aż pięć punktów straty do pierwszego miejsca dającego możliwość gry w Europie to strata, której nie uda się nadrobić szybko, nawet jeśli rywale dalej będą gubić punkty. Tymczasem z ostatnich pięciu spotkań z Piastunkami Wojskowi wygrali tylko dwa, tyle samo przegrywając.
"Jedna rzecz jest pewna – w obliczu rezultatów w poprzednich kolejkach, cały czas musimy wygrywać i do końca sezonu odnieść dziesięć zwycięstw. W tym momencie dyskusja na temat naszych celów jest bezsensowna i nie ma żadnych podstaw. Skupiamy się na najbliższym spotkaniu. Musimy zagrać solidnie i konsekwentnie. Chcemy dopisać trzy punkty przed przerwą reprezentacyjną. Jeżeli wygramy, to wszystko jeszcze będzie możliwe. Będziemy stosowali podejście – każdy najbliższy mecz to finał" – zapewnił niemiecki szkoleniowiec.
"Nie mamy problemów z motywacją. Atmosfera w zespole jest dobra. Odczuwamy jedność wśród drużyny, ale staramy się w trzeźwy sposób patrzeć na nasze rezultaty. Wiem, że od początku roku nie spełniamy oczekiwań również tych założonych przez siebie. Możemy wyjść z tej sytuacji tylko jako kolektyw. Wiem, że w niedzielę moi piłkarze wyjdą na boisko z odpowiednim, zwycięskim nastawieniem".
Słowa o kolektywie są oczywiście istotne, ale trzeba pamiętać, że w tym kolektywie może zabraknąć Bartosza Kapustki, który musiał przerwać trening w czwartek i jest pod opieką fizjoterapeutów. Dostępni nie będą na pewno Patryk Kun i Blaz Kramer, ale na tym – na szczęście Legii – lista urazów aktualnie się kończy.