Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Kuzyn Haalanda wciągnięty na wędkę przez Papszuna, mocne słowa trenera

Kuzyn Haalanda wciągnięty na wędkę przez Papszuna, mocne słowa trenera
Kuzyn Haalanda wciągnięty na wędkę przez Papszuna, mocne słowa treneraProfimedia
Raków Częstochowa rozegrał kolejny mozolny, ale zwycięski mecz. Jednym z ciekawszych momentów było wpuszczenie Jonatana Brauta Brunesa i zdjęcie go z boiska kilka chwil później. Jak uzasadniał to Marek Papszun?

Transfery „kuzyna Haalanda” zdobią nagłówki mediów na całym świecie ilekroć któryś z trzech kuzynów wielkiego Erlinga grających w piłkę zmieni klub. W Polsce ten moment przypadł niedawno, gdy Jonatan Braut Brunes trafił na wypożyczenie z belgijskiego OHL Leuven do Rakowa Częstochowa tego lata. 

Sprawdź szczegóły meczu GKS - Raków tutaj

Wczoraj Brunes pokazał się z zupełnie innej strony niż chciałby sam, a na pewno z gorszej niż oczekiwał Marek Papszun. Norweg otrzymał szansę na grę w ostatnich 30 minutach meczu z GKS-em Katowice. Po 10 minutach na boisku dostał żółtą kartkę za uderzenie w nogę rywala, a po kolejnych 10 zszedł, zdjęty „karnie” przez trenera Medalików. Klasyczna trenerska wędka wciągnęła Brunesa bezlitośnie. Jak to tłumaczył po spotkaniu Papszun?

"To może oznaczać jedno: że trzeba bardziej się skupić i realizować zadania. Na pewno jest wysoki poziom oczekiwań taktycznych, zarówno jeśli chodzi o intensywność gry i zrozumienie. To nie jest proste, szczególnie gdy się wchodzi w trudnym meczu, gdzie rywal stawia twarde warunki, mecz jest dynamiczny, wszystko szybko się dzieje, fazy przejściowe, drugie piłki, wszystko na styku. Tu się trzeba szybko przełączać, Jonatan miał z tym problemy, dlatego – dbając o drużynę – musiałem dokonać tej zmiany" – powiedział trener Rakowa.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen