Kuzyn Haalanda wciągnięty na wędkę przez Papszuna, mocne słowa trenera
Transfery „kuzyna Haalanda” zdobią nagłówki mediów na całym świecie ilekroć któryś z trzech kuzynów wielkiego Erlinga grających w piłkę zmieni klub. W Polsce ten moment przypadł niedawno, gdy Jonatan Braut Brunes trafił na wypożyczenie z belgijskiego OHL Leuven do Rakowa Częstochowa tego lata.
Sprawdź szczegóły meczu GKS - Raków tutaj
Wczoraj Brunes pokazał się z zupełnie innej strony niż chciałby sam, a na pewno z gorszej niż oczekiwał Marek Papszun. Norweg otrzymał szansę na grę w ostatnich 30 minutach meczu z GKS-em Katowice. Po 10 minutach na boisku dostał żółtą kartkę za uderzenie w nogę rywala, a po kolejnych 10 zszedł, zdjęty „karnie” przez trenera Medalików. Klasyczna trenerska wędka wciągnęła Brunesa bezlitośnie. Jak to tłumaczył po spotkaniu Papszun?
"To może oznaczać jedno: że trzeba bardziej się skupić i realizować zadania. Na pewno jest wysoki poziom oczekiwań taktycznych, zarówno jeśli chodzi o intensywność gry i zrozumienie. To nie jest proste, szczególnie gdy się wchodzi w trudnym meczu, gdzie rywal stawia twarde warunki, mecz jest dynamiczny, wszystko szybko się dzieje, fazy przejściowe, drugie piłki, wszystko na styku. Tu się trzeba szybko przełączać, Jonatan miał z tym problemy, dlatego – dbając o drużynę – musiałem dokonać tej zmiany" – powiedział trener Rakowa.