Niedźwiedzia cień: Patryk Stępiński przechodzi z Widzewa za byłym trenerem
Gdy w grudniu spekulowano o przenosinach Janusza Niedźwiedzia do Cracovii, częścią planu miałoby być ściągnięcie w zimowym okienku również Patryka Stępińskiego, który w Widzewie prowadzonym przez Niedźwiedzia grał pierwsze skrzypce. Skoro jednak Niedźwiedź udał się z misją ratunkową do innego klubu w strefie spadkowej, to i Stępiński założył inne barwy.
Inaczej niż w przypadku podebranego z Górnika Roberta Dadoka, Stępiński przeszedł do Ruchu z Widzewa na mocy transferu definitywnego. Obu zawodników łączy jednak fakt, że prezentowani są tego samego dnia jako wzmocnienia krótkoterminowe. Ruch podpisał kolejną umowę na pół roku i dopiero opcją jest dalsze współpraca, w przypadku Stępińskiego na kolejne dwa sezony.
Odejście z klubu, który wprowadził go na salony i w którym spędził pół kariery, było dla Stępińskiego najlepszą opcją, jeśli chciał grać. Prawy obrońca po zmianie sztabu szkoleniowego w Łodzi wypadł z łask i zamiast 33 występów ligowych – jak przez dwa ostatnie sezony – w tej kampanii tylko dziewięciokrotnie wybiegał na boiska Ekstraklasy.