Niewykorzystany rzut karny, 13. gol Exposito. Śląsk umocnił się na pozycji lidera
Niecałe dwie godziny przed meczem władze klubu z Radomia poinformowały, że umowa z dotychczasowym trenerem Constantinem Galcą została rozwiązana za porozumieniem stron. O tym, że Rumun niedługo przestanie pełnić swoją funkcję, wiadomo było już od kilku dni, jednak niewiele osób spodziewało się, że do zwolnienia dojdzie tuż przed spotkaniem z liderem PKO BP Ekstraklasy. Na ławce trenerskiej w tym meczu zasiadł Maciej Lesisz, ale już niedługo obowiązki pierwszego szkoleniowca ma przejąć Maciej Kędziorek, który z kolei pojawił się na trybunach.
W pierwszym kwadransie spotkania rozgrywanego na stadionie im. Braci Czachorów gra obu drużyn była wyrównana, co idealnie prezentowała statystyka posiadania piłki - po 50%. Początkowo niewiele jednak z tego wynikało, choć ta wysoka aktywność z pewnością pomagała graczom dostosować się do warunków atmosferycznych. Termometry pokazywały bowiem -3 °C.
Nadeszła jednak 20. minuta, a wraz z nią pierwsza dogodna okazja do otwarcia wyniku. Przebojową indywidualną akcję przeprowadził Leandro. Pomocnik przedarł się z prawego skrzydła w pole karne, wymanewrował kilku obrońców, aż został sfaulowany przez Petera Pokornego. Sędzia Piotr Lasyk nie miał żadnych wątpliwości i od razu podyktował jedenastkę.
Do piłki podszedł inny z Brazylijczyków, Pedro Henrique. Zawodnik wziął długi rozbieg, ale jego strzał okazał się zbyt słaby, gdyż Rafał Leszczyński nie miał żadnych problemów ze złapaniem futbolówki i uchronieniem swojej drużyny przed stratą gola.
W kolejnej fazie rywalizacji inicjatywę przejął Śląsk. W 38. minucie po sprytnym rozegraniu rzutu wolnego mocnym strzałem z dystansu popisał się Patryk Janasik. Albert Posiadała natychmiast poszybował w stronę lewego okienka swojej bramki, ale interwencja okazała się niepotrzebna, piłka przeleciała bowiem tuż przy spojeniu słupka z poprzeczką.
Exposito symbolem triumfu
W drugiej odsłonie meczu nadal stroną przeważającą była drużyna z Wrocławia. Podopieczni trenera Jacka Magiery zepchnęli gospodarzy pod ich własne pole karne, tworząc sobie kilka niezłych sytuacji.
Ta dominacja dość szybko przyniosła pożądane efekty. W 55. minucie po dobrze wykonanym rzucie rożnym futbolówkę przejął Erik Exposito i mocnym uderzeniem pokonał bramkarza Radomiaka. Po drodze piłka otarła się jeszcze o nogę Christosa Donisa, sprawiając dodatkowe kłopoty golkiperowi.
Po stracie bramki rywale nieustannie szukali okazji do wyrównania. Aktywni w ofensywie byli szczególnie Rafał Wolski i Henrique, który bardzo chciał zrehabilitować się za niewykorzystaną jedenastkę. Z kolei Śląsk robił to, z czego jest znany w tym sezonie. Postawił na skuteczną grę w defensywie i kontrataki.
I ta strategia po raz kolejny okazała się skuteczna. Wrocławianie powstrzymali liczne ataki przeciwników i ostatecznie zwyciężyli 1:0, co oznacza dla nich 13. mecz bez porażki. Tym samym wykorzystali potknięcia głównych przeciwników z czołówki i umocnili się na pierwszym miejscu w tabeli PKO BP Ekstraklasy, a Exposito powiększył przewagę w tabeli strzelców.