To piłkarz o niezaprzeczalnym potencjale, tyle że w barwach Legii Warszawa miał ogromne problemy z przełamaniem się. Miewał piękne chwile, jak wiosną w Mielcu, gdy dostał nie tylko karnego, ale i wsparcie setek warszawskich gardeł. Miał też chwile znacznie gorsze, bo Maciej Rosołek w Legii zwyczajnie nie mógł odpalić. Pięć ligowych goli dwa sezony temu, dwie bramki w ostatniej kampanii – to za mało.
Zupełnie inna jest jednak dynamika i konkurencja w Legii Warszawa, a inna w Piaście Gliwice, z którym Rosołek związał się na najbliższy sezon, z opcją przedłużenia współpracy.
Dlatego zwiastowany od kilku dni transfer – dziś sfinalizowany – może okazać się korzystny dla wszystkich. Legia dała już wcześniej jasny sygnał, że na 22-letniego Rosołka nie będzie stawiać, gliwiczanie mają z kolei potworne kłopoty z finalizowaniem ataków. Jeśli pod okiem Aleksandara Vukovicia Rosołek "zatrybi", pomoże rozwiązać i swoje problemy, i Piasta.
"Jestem szczęśliwy, że podjąłem taką decyzję i trafiłem do Piasta. Jestem też podekscytowany, bo to dla mnie duża szansa na to, aby dalej się rozwijać i łapać regularną grę. To był dla mnie główny cel, dokonując tego ruchu" – powiedział Maciej Rosołek po podpisaniu kontraktu.
Maciej Rosołek urodził się 2 września 2001 roku w Siedlcach. Swoje pierwsze piłkarskie kroki stawiał w miejscowej Pogoni. W 2015 roku trafił do Akademii Legii Warszawa. W stołecznym klubie przeszedł drogę od grup młodzieżowych, poprzez rezerwy aż do pierwszej drużyny. W barwach Wojskowych rozegrał łącznie 131 meczów, w których zdobył 17 bramek oraz zanotował 12 asyst.
