Petr Schwarz: Taki nasz cel, żeby iść w górę tabeli i ten stadion zapełniać
Siedem wygranych z rzędu to dla Śląska Wrocław wyczyn bez precedensu, nawet jeśli mówimy tylko o meczach ligowych. W Pucharze Polski nastroje zepsuł inny nadspodziewanie solidny w tym sezonie klub, Jagiellonia (choć trzeba przyznać, że żadna drużyna nie pokazała wiele w środku zeszłego tygodnia).
W najbliższą niedzielę Wojskowi z Wrocławia powalczą o ósmy komplet punktów z rzędu i teoretycznie nie powinno być trudno: Śląskowi ostatnio wychodzi wszystko, nawet gdy gra nie zawsze wygląda optymalnie. Górnikowi Zabrze nie wychodzi z kolei prawie nic, nawet gdy gra wygląda dobrze. Czy w związku z tym Śląsk może liczyć na łatwiejsze zwycięstwo?
"Trudno mi stwierdzić. Ja ze swojej perspektywy mogę powiedzieć, że na każdy mecz przygotowuję się podobnie. Nie patrzę na to czy nasz, czy inny zespół ma jakąś serię. Wraz z drużyną chcemy wygrywać mecze. Jest to fajne co już zrobiliśmy, ale walczymy o kolejne wygrane. Chcemy jeszcze więcej i mocno szykujemy się na Górnika" – mówi Petr Schwarz w wywiadzie dla oficjalnej strony WKS-u.
O samym Górniku piłkarz wie sporo, z podopiecznymi Jana Urbana grał nie raz. "To jest groźna drużyna. Widzieliśmy już sporo meczów tego zespołu i analizowaliśmy, jak grają. Mają dobrych zawodników, w tym świetnego Lukasa Podolskiego. Wiemy, jak będą grać. Nie mają ostatnio szczęścia i nie zbierają punktów. To jednak nie jest nasz problem. Wyjdziemy po zwycięstwo i to chcemy w tym meczu zrealizować" – zapewnia 31-letni Czech.
Po porażce z Pucharze Polski udało się odbudować morale wygraną na trudnym terenie. Warta Poznań w Grodzisku do ostatnich sekund walczyła o wyrównanie i wywiezienie kompletu punktów – niezależnie od stylu – było bardzo dobrym wynikiem. Teraz jednak Śląsk zagra u siebie, nawet jeśli o niecodziennej porze – 12:30.
W tym sezonie średnia widownia na Tarczyński Arenie przekracza już 18,5 tysiąca i piłkarze to odczuwają. Zwłaszcza w perspektywie nadchodzącego po Górniku meczu z Legią Warszawa. Wicemistrzowie Polski przyjadą do Wrocławia już 21 października i może to być mecz o pierwsze miejsce w Ekstraklasie. Czy piłkarze czują wsparcie coraz szczelniej wypełnionej widowni?
"Muszę powiedzieć, że to jest coś pięknego. Dziękuję za to wszystkim kibicom i mam nadzieję, że w takiej frekwencji będą się stawiać co mecz. Nam się gra lepiej jak fanów jest więcej. Wspólna radość po golach i wygranych meczach jest świetna. (...)Trochę wolnych miejsc wciąż jest, więc kibice mają co zapełniać. To jest też taki nasz cel, żeby iść w górę tabeli i ten stadion zapełniać. Jakby można było zobaczyć z 35 tysięcy naszych kibiców na Legii to byłoby coś pięknego" – opowiada Schwarz.