Piast znów remisuje, nawet 22 strzały nie pomogły zdobyć gola z akcji
Pierwszy sobotni mecz 7. kolejki PKO Ekstraklasy był dla Radomiaka szansą na zmazanie złego wrażenia z porażki ze Stalą Mielec. Znani z efektownej i ofensywnej gry gospodarze stanęli naprzeciw jedynego zespołu, który po sześciu meczach wciąż nie ma na koncie gola strzelonego z gry. Ale czy pokonanie Piasta to łatwe zadanie? Nic z tych rzeczy, dotąd tylko Lechowi się ta sztuka udała.
Radomianie mieli powody do optymizmu po pierwszych minutach, gdy Lisandro Semedo jako pierwszy zagroził bramce rywali. Niedługo później przyszło jednak wstrzymać oddech, ponieważ koszmarny błąd Luizao w defensywie dał wyjątkowo dobrą okazję Jorge Feliksowi. Zatrzymał go Albert Posiadała, który do przerwy zdążył wyrosnąć na bohatera Zielonych.
20-letni golkiper był fenomenalny zwłaszcza w końcówce, gdy Piast długimi fragmentami nie opuszczał pola karnego Radomiaka. Bardzo dobre uderzenie głową Czerwińskiego z 44. minuty wylądowałoby w bramce, gdyby nie doskonały refleks Posiadały. Bramkarz zatrzymywał też Ameyawa i stał się głównym źródłem frustracji przyjezdnych, którzy strzelali aż 13 razy, a do szatni schodzili przy stanie 0:0.
Skoro mowa o frustracji Piasta – ta musiała sięgnąć zenitu w 54. minucie, gdy doskonała wrzutka Abramowicza z lewej strony została wzorcowo przecięta przez Pedro Henrique. Brazylijczyk dał prowadzenie Radomiakowi przy pierwszej okazji w drugiej połowie. 10 minut później Lisandro Semedo mógł podwyższyć prowadzenie, ale w idealnym położeniu oddał fatalnie niecelny strzał.
Piastunki w dalszym ciągu biły głową w mur, gdy pomocną dłoń – a raczej łokieć – wyciągnął Mateusz Cichocki. Faul w polu karnym skończył się jedenastką, przy której Albert Posiadała musiał skapitulować. Niemal do samego końca spotkanie toczyło się w bardzo dobrym tempie i obie drużyny tworzyły kolejne okazje. Nie pomogło jednak nawet doliczenie przez arbitra siedmiu minut – kolejne bramki nie padły. Piast notuje już piąty remis w sezonie, Radomiak z kolei dzieli się punktami po raz pierwszy.