Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Piątek z Ekstraklasą: Dominacji Lecha ciąg dalszy, Kolejorz nie dał szans Stali

Zaktualizowany
Piątek z Ekstraklasą: Dominacji Lecha ciąg dalszy, Kolejorz nie dał szans Stali
Piątek z Ekstraklasą: Dominacji Lecha ciąg dalszy, Kolejorz nie dał szans StaliPressFocus / NEWSPIX.PL / Profimedia
7. kolejka PKO BP Ekstraklasy rozpoczęła się przy Limanowskiego w Częstochowie, gdzie Raków i Piast uparcie nie chciały strzelić gola. Impas przełamał Ameyaw w 99. minucie, dając zwycięstwo i - chwilowo - fotel lidera gościom. W drugim wieczornym meczu Lech Poznań miał za zadanie pokonać Stal Mielec na wyjeździe i zachować pierwsze miejsce w tabeli. Zrobił to modelowo!

Stal Mielec – Lech Poznań (0:2)

Od startu sezonu gra Lecha Poznań wygląda coraz lepiej, z kolei Stal Mielec tkwi w ogonie tabeli i wydaje się, że lepiej tam już było – w minionym sezonie. Trudno zatem o lepszą okazję, by przełamać niemoc Kolejorza, który w Mielcu nie wygrał od całego pokolenia. Poznańska lokomotywa wjechała na boisko bez hamulców i od pierwszych minut parła na bramkę. Już po trzech minutach Dino Hotić cieszył się z gola po uderzeniu z dystansu po ziemi, ale sędzia liniowy przystopował celebrację: podający Ishak był na spalonym. Gdy minął kwadrans, doskonałe podanie Hakansa skończyło się uderzeniem Ishaka blisko słupka. 

Gdy miało wybić pół godziny gry, Afonso Sousa efektownym strzałem obił dalszy słupek i znów nie weszło. Moment później Hotić ustawił jednak piłkę za polem karnym i z wolnego wkręcił ją pod boczną siatkę, poza zasięgiem Mądrzyka. Pięć minut później również Mikael Ishak doczekał się trafienia, gdy dostał idealną piłkę po błędzie w obronie Stali. Miał tyle miejsca, że musiał zmieścić futbolówkę pod rzucającym się Mądrzykiem. Mielczanie, którzy na pół godziny zapomnieli o ofensywie, musieli ruszyć do odrabiania strat. Najbliżej powodzenia był Domański w 41. minucie, ale po jego strzale piłka obiła poprzeczkę i wróciła na boisko.

Mielczanie wrócili z determinacją do zdobycia gola, ale nic z tego – po pierwszym uderzeniu Getingera musieli szybko wracać, Kolejorz nie zamierzał odpuszczać. Co prawda nie było już mowy o wysokiej intensywności, ale choćby próby wypuszczenia ofensorów długimi piłkami ze środka były regularnym obrazkiem. Stal była trzymana na dystans mimo wysiłków, a fani Kolejorza mogli skupić się choćby na debiucie Walemarka. Nawet fartowna kontra Kokiego Hinokio w ostatnich minutach spełzła na niczym, podczas gdy równie szczęśliwe wyjście Walemarka dało czerwoną kartkę Esselinka i całkiem niezły strzał Joela Pereiry. Tuż przed ostatnim gwizdkiem mogliśmy oglądać trzeciego gola, ale Mądrzyk zareagował na rykoszet podręcznikowo!

Statystyki meczu Stal Mielec - Lech Poznań
Statystyki meczu Stal Mielec - Lech PoznańFlashscore

Raków Częstochowa – Piast Gliwice (0:1)

Jeśli pierwszy mecz miał być prognostykiem całej kolejki, ta zapowiadałaby się fatalnie. Raków i Piast rozpoczęły rywalizację bez przekonania. Żadna z drużyn nie była w stanie złapać odpowiedniego rytmu i przed przerwą na uzupełnienie płynów oglądaliśmy jedynie kilka ostrych wejść, które mogły wymusić zmiany w obu jedenastkach. Ostatecznie tylko Fran Tudor nie dotrwał do przerwy, ale i kibicom trudno było wytrzymać – w gorącym słońcu oglądali poukładane defensywnie, za to kompletnie nieskuteczne ofensywnie drużyny. Piłkarzom wprawdzie udało się zebrać kilka niecelnych strzałów do statystyk, ale tylko do nich.

Marek Papszun nie czekał ze zmianami i już od 46. minuty posłał w bój Dawida Drachala. Gospodarze prezentowali się coraz lepiej, wgniatając Piastunki w ich tercję defensywną. Tak minął kwadrans drugiej części, w którym Medalikom brakowało tylko dobrego strzału. Lepszy okres zaliczył również Piast Gliwice, ale w ostatnie 10 minut spotkania obie jedenastki weszły wciąż bez celnego uderzenia. Chcąc ten impas przełamać, Gustav Berggren z dystansu sprawdził czujność Placha petardą, tyle że w sam środek bramki. Ponieważ po drugiej stronie udanej próby wciąż nie było, w doliczonym czasie z pomocą przyszedł VAR. Jakub Czerwiński był faulowany przez Rundicia, do piłki podszedł Patryk Dziczek i… nie strzelił karnego! Kacper Trelowski wyczuł kierunek, a uderzenie nie było dość dobre i po 97 minutach utrzymało się 0:0. Problem Rakowa w tym, że mecz jeszcze się nie skończył, a ostatni rzut rożny gości skończył się strzałem Michaela Ameyawa, który daje Piastowi zwycięstwo!

Statystyki meczu Raków - Piast
Statystyki meczu Raków - PiastFlashscore
Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen