Pogoń Szczecin wygrywa z Widzewem Łódź, Lech również z kompletem punktów
Większość kibiców oczekiwała w tym meczu ofensywnej gry obu drużyn, a tym samym atrakcyjnego widowiska. Jednak nawet najwięksi optymiści nie spodziewali się, że otwarcie wyniku nastąpi tak szybko. Była 4. minuta spotkania, kiedy Fran Alvarez rozpoczął akcję Widzewa. Piłka w polu karnym trafiła do Jordiego Sancheza, który idealnie wyłożył ją Bartłomiejowi Pawłowskiemu, a napastnik pewnym uderzeniem umieścił ją w siatce.
W 10. minucie fani i piłkarze oklaskiwali obecnego na stadionie Roberta Dymkowskiego, byłego piłkarza Pogoni, który cierpi na stwardnienie zanikowe boczne. Jednocześnie klub dołączył się do akcji promującej zbiórkę funduszy na rehabilitację byłego zawodnika i trenera.
Po straconym golu Pogoń nie ruszyła do huraganowych ataków, nie było bowiem powodów do paniki. Podopieczni Jensa Gustafssona nadal budowali akcje atakiem pozycyjnym, jednak brakowało im precyzji przy ostatnim podaniu. Odważnie wciąż grali także zawodnicy Janusza Niedźwiedzia, choć w pewnym momencie cofnęli się na własną połowę, wyczekując szans na wyprowadzenie kontry.
W 26. minucie idealną okazję na wyrównanie miał Luka Zahović. Najpierw jego strzał obronił Henrich Ravas, a przy dobitce futbolówkę sprzed linii bramkowej wybił Patryk Stępiński. Kilka chwil później mocnym uderzeniem z dystansu popisał się Vahan Bichakhchyan, ale golkiper zachował czujność. Przed przerwą słowacki bramkarz jeszcze kilka razy wykazał się kunsztem. Najpierw świetnie zablokował strzał Efthymiosa Koulourisa po efektownym podaniu Kamila Grosickiego zewnętrzną częścią stopy, a następnie uderzenie podcinką samego skrzydłowego.
Zahović bohaterem Pogoni, kolejne trafienie Koulourisa
Co jednak nie udawało się wcześniej, wyszło zaraz na początku drugiej odsłony spotkania. Dośrodkowanie z rzutu wolnego w pole karne posłał Bichakhchyan, a Zahović fantastycznym uderzeniem głową wyrównał rezultat spotkania.
Piłkarze Pogoni poszli za ciosem, od razu szukając okazji do objęcia prowadzenia. Po kilku stworzonych sytuacjach w końcu udało się im się to osiągnąć. W 56. minucie piękny techniczny strzał oddał Zahović, ale ostatecznie piłkę do siatki skierował Koulouris. Chwilę później mogło być już 3:1, ale uderzenie Grosika z rzutu wolnego trafiło w poprzeczkę.
W 71. minucie bramkę dla RTS-u zdobył Terpiłowski. Radość jego kolegów i kibiców zespołu gości nie trwała jednak długo, gdyż sędzia po chwili anulował gola z powodu pozycji spalonej Pawłowskiego.
W końcówce meczu Portowcy starali się utrzymywać grę z daleka od własnej bramki, choć kilka razy Widzew zdołał zbliżyć się do ich pola karnego i postraszyć Dante Stipicę. Wynik pozostał jednak bez zmian i gospodarze drugi raz w tym sezonie cieszyli się z kompletu punktów. Czy to początek drogi do mistrzostwa Polski?
Lech także kontynuuje zwycięską passę
W pierwszym niedzielnym meczu PKO BP Ekstraklasy Stal Mielec zremisowała bezbramkowo z Piastem Gliwice. Goście przeważali niemal przez całe spotkanie, ale nie udało im się trafić do bramki. Z kolei w Poznaniu Lech pokonał Radomiaka Radom 2:0. Pierwszego gola zdobył Mikael Ishak, ale ozdobą spotkania było trafienie Filipa Szymczaka. Kolejorz, podobnie jak Pogoń, po dwóch pierwszych kolejkach ma sześć punktów.