Sezon nawet się nie zaczął, a już mamy komplet widowni w Ekstraklasie. Katowice są głodne!
Ekstraklasa wraca na stadion przy Bukowej po długich 19 latach oczekiwania. Na otwarcie nowej areny przyjdzie poczekać do drugiej części sezonu, ale dzięki modernizacji GieKSa może grać na swoim wysłużonym już obiekcie do tego czasu.
Co prawda pod nadzorem infrastrukturalnym ligi, a jednak udało się nieznacznie powiększyć liczbę miejsc na słynnym Blaszoku, powstały nowe sektory dla prasy i niepełnosprawnych. Do tego modernizacja oświetlenia i można zaczynać. Realna pojemność to dziś 6800 osób.
Powrót na krajowe salony po prawie dwóch dekadach to w Katowicach wielkie wydarzenie, o czym świadczy ogromne zainteresowanie wejściówkami. Najpierw błyskawicznie rozeszły się karnety (ok. 4800), teraz nie ma już biletów jednorazowych na pierwszy pojedynek.
Mecz GKS Katowice - Radomiak w sobotę o 14:45, śledź go z Flashscore!
Przy skromnej pojemności zapełnienie obiektu nie wydaje się wyzwaniem, a jednak to GKS jako pierwszy w Ekstraklasie sezonu 2024/25 mógł pochwalić się faktem, że nie ma już żadnych biletów na sobotni start rozgrywek. Zapowiada się, że w nadchodzącej kampanii bilety na Bukową będą towarem mocno deficytowym.
Tylko minimalnie katowiczanom udało się wyprzedzić drugi w kolejności Motor Lublin. U drugiego z beniaminków zapełniają się ostatnie niewykorzystane dotąd miejsca, a licznik dobija do 13 tys. zakupionych biletów po uruchomieniu sprzedaży miejsc sponsorskich.
Mecz Motor - Raków w niedzielę o 20:15, śledź go z Flashscore!