Śląsk Wrocław pokonał Zagłębie i rok zakończy na pozycji lidera. Kolejny gol Exposito
Spotkanie rozgrywane na KGHM Zagłębie Arena dużo lepiej zaczęli gospodarze. Podopieczni Waldemara Fornalika już w ciągu kilku minut kilkukrotnie pojawili się w okolicach pola karnego rywali. W tym czasie świetną okazję miał Marko Poletanović, który otrzymał precyzyjne podanie od Mateusza Wdowiaka. Serb oddał celny strzał, ale Rafał Leszczyński nie dał się zaskoczyć. Chwilę później zmarnował jeszcze lepsze dośrodkowanie Kacpra Chodyny, posyłając piłkę nad bramką.
Przez pierwszy kwadrans goście rzadko prowadzili grę, ale kiedy już przejmowali futbolówkę, to rozgrywali ją bez pośpiechu. Zawodnicy Jacka Magiery stawiali na wybijanie z rytmu rywali i szukaniu szansy na kontratak.
Graczom Zagłębia trudno było przebić się przez dobrze zorganizowaną defensywę przeciwników, dlatego w 31. minucie Damian Dąbrowski postawił na uderzenie z dystansu. Golkiper Śląska na wszelki wypadek zainterweniował, choć piłka zmierzała obok słupka. Po rzucie rożnym na podobną próbę zdecydował się Poletanović, jednak i jemu zabrakło dokładności.
Tuż przed przerwą efektownym strzałem nożycami popisał się Dawid Kurminowski, ale on także musiał uznać wyższość fantastycznie dysponowanego bramkarza.
Wejście smoka, przytomność Exposito
W wiele więcej działo się w drugiej odsłonie spotkania. Po przerwie na boisku pojawił się Michał Rzuchowski i to właśnie rezerwowy już w 46. minucie rywalizacji zapewnił gościom prowadzenie, korzystając z niedokładnej interwencji Luisa Maty. Portugalczyk wybijał piłkę głową w polu karnym po dośrodkowaniu, ale zrobił to tak pechowo, że skierował ją prosto pod nogi pomocnika Trójkolorowych, który uderzył nie do obrony.
W kolejnych minutach dobrą okazję po precyzyjnej wrzutce Erika Exposito miał Martin Konczkowski, jednak Jasmin Burić wykazał się czujnością i odbił uderzenie.
W dalszej fazie spotkanie było dość wyrównane, a kiedy wydawało się, że Zagłębie jest blisko wyrównania, drugi cios zadali goście. W 75. bośniacki bramkarz Miedziowych odbił uderzenie głową Piotra Samca-Talara, ale przy dobitce Exposito był już bez szans. To ósmy gol Hiszpana w 10. spotkaniu przeciwko zespołowi z Lubina.
Piłkarze Zagłębia natychmiast ruszyli do odrabiania strat, spychając rywali do defensywy. W 84. minucie straty zmniejszył Juan Munoz, ale na kolejne bramki gospodarzom nie starczyło już czasu.
Śląsk odniósł 12. zwycięstwo w sezonie i ma cztery punkty przewagi nad Jagiellonią, dlatego bez względu na wynik zespołu Adriana Siemieńca przerwę zimową spędzi jako lider tabeli PKO BP Ekstraklasy.
Bezwzględny Yokota uczcił jubileusz
W pierwszym meczu tej kolejki Górnik Zabrze, który obchodzi 75. rocznicę powstania, pokonał u siebie Wartę Poznań 3:0. Drużyna gospodarzy objęła prowadzenie po błędzie gości. Nieporozumienie między Bogdanem Tiru a Adrianem Lisem wykorzystał Daisuke Yokota, który przejął dzięki temu dalekie podanie, minął bramkarza i umieścił piłkę w siatce.
Prowadzenie podopiecznych trenera Jana Urbana podwyższył Adrian Kapralik, a w doliczonym czasie gry "kropkę nad i" postawił Lukas Podolski.