W Jagiellonii nie podbił Ekstraklasy, teraz Kaan Caliskaner spróbuje w Motorze
Na polskich boiskach zobaczyliśmy go wiosną 2024, gdy trafił na wypożyczenie do Jagiellonii z Eintrachtu Brunszwik. Mierzący aż 194 cm napastnik Kaan Caliskaner miał dobre momenty, ale tylko momenty, całościowo nie zachwycił.
Dwa gole i asysta w 14 meczach to za mało, by mistrzowie Polski przedłużyli kontrakt. A jednak 24-latek pokazał się z na tyle dobrej strony, by móc liczyć na kolejne propozycje. Kompletujący nerwowo kadrę na powrót do Ekstraklasy Motor Lublin nie jest może szczytem marzeń, ale zaoferował Caliskanerowi szansę na zapadnięcie w pamięć polskim kibicom.
Trener Mateusz Stolarski jest znany z wymagania od każdego zawodnika dużego wysiłku, również w defensywie, a Caliskaner ma predyspozycje do spełnienia tych oczekiwań – jest uniwersalny. Pomimo nominalnej pozycji napastnika piłkarz jest gotowy do pracy również w pomocy.
"Jestem szczęśliwy, że tu jestem! Mam za sobą bardzo dobre rozmowy z trenerem i dyrektorem sportowym. Pokazali mi klub, zobaczyłem też miasto i stadion – wszystko zrobiło na mnie świetne wrażenie. W nowym sezonie mamy wszystko w swoich rękach. Ja chciałbym grać tak dużo, jak to możliwe. Mogę występować na różnych pozycjach, choć zobaczymy, gdzie będzie widział mnie trener Stolarski" – powiedział nowy piłkarz żółto-biało-niebieskich.