Zima w głównej roli, dwa mecze piłkarskiej Ekstraklasy przełożone
Pogoda już od wielu dni nie rozpieszcza piłkarzy, ale w sobotę warunki na stadionach były bardzo trudne. Z powodu gwałtownych opadów śniegu nie odbyły się mecze Stali Mielec z ŁKS Łódź oraz Piasta Gliwice z Puszczą Niepołomice.
Wprawdzie drugie z tych spotkań rozpoczęto, ale po kwadransie – przy stanie 0:0 – sędzia zaprosił piłkarzy do szatni i zarządził odśnieżanie murawy. Niewiele to dało, wciąż padał gęsty śnieg i po kilkunastu minutach zawody odwołano.
"Proszę państwa, dziś niestety zima wygrała z futbolem" – pożegnał spiker nielicznych kibiców.
Rozegrano za to mecze Widzewa z Radomiakiem i Koroną z Lechem, choć oba toczyły się w ciężkich warunkach, zwłaszcza ten w Kielcach.
W Łodzi, przy tradycyjnie świetnej frekwencji, piłkarze zaczęli rywalizację na zielonej murawie, ale przez cały mecz zmagali się z mrozem i śniegiem. Na pewno decyzji o rozegraniu spotkania nie żałowali piłkarze i kibice Radomiaka. Goście zwyciężyli 3:0, a gole strzelili kolejno Lisandro Semedo, Edi Semedo i w drugiej połowie Rafał Wolski.
Radomiak wyjątkowo "nie leży" Widzewowi. Łodzianie nie wygrali z nim sześciu kolejnych meczów, a trzy ostatnie przegrali, za każdym razem tracąc po trzy gole.
Powody do satysfakcji może mieć nowy trener Radomiaka Maciej Kędziorek. Wygrał w debiucie, a przy okazji zrewanżował się Widzewowi za niedawną porażkę 1:3, gdy jeszcze pracował jako... asystent w Lechu Poznań.
W tabeli oba zespoły mają po 22 pkt, ale Radomiak awansował na 8. miejsce, a Widzew spadł na 10.
Zima mocno dała się we znaki w Kielcach, gdzie Korona podejmowała Lecha. Padający śnieg sprawił, że murawa robiła się cała biała i trudno było o rozgrywanie piłki. Długo utrzymywał się wynik bezbramkowy, ale w 87. minucie po kontrataku precyzyjnym strzałem z dystansu, wieńczącym indywidualną akcję, popisał się Norweg Kristoffer Velde.
Lech awansował na trzecie miejsce – 32, a Korona jest 14. – 17 pkt.
W piątek odbyły się zgodnie z planem oba mecze. Plasująca się na 13. pozycji Warta Poznań uległa w Grodzisku Wlkp. wiceliderowi – Jagiellonii Białystok 1:2. W innym piątkowym meczu Górnik Zabrze, po dwóch porażkach z rzędu, pokonał u siebie Pogoń Szczecin 1:0 i awansował na dziewiątą lokatę.
W obu parach były to pierwsze z dwóch potyczek w ciągu kilku dni – we wtorek odbędą się "rewanże" w 1/8 finału Pucharu Polski, choć zmienią się gospodarze.
Szlagierem 17. kolejki, jeśli pozwoli pogoda, będzie niedzielny mecz lidera Śląska Wrocław z broniącym tytułu, czwartym obecnie Rakowem Częstochowa. Podopieczni trenera Jacka Magiery mogą pochwalić się trwającą już 13 meczów ligową serią bez porażki (11 zwycięstw i dwa remisy). Mają 36 pkt i o dwa wyprzedzają Jagiellonię.
Szóstą Legię Warszawa (25 pkt) czeka tego dnia wyjazdowe starcie z Zagłębiem Lubin, a Cracovia podejmie Ruch Chorzów.
Z uwagi na mecze Pucharu Polski obecna kolejka zakończy się właśnie w niedzielę.