Arsenal bez Kiwiora wygrywa z Brentford i awansuje na szczyt tabeli Premier League
Mikel Arteta wykorzystał okazję, jaką stworzył mu remis Manchesteru City z Liverpoolem w pierwszym meczu soboty. Wygrana nie przyszła jednak łatwo. Przez długi czas wydawało się, że mecz z Brentford zakończy się remisem, ale w ostatnich minutach meczu pojawił się rezerwowy Kai Havertz i głową zapewnił Arsenalowi zwycięstwo 1:0.
Dzięki trzem punktom Arsenal wyprzedził zarówno Liverpool, jak i Manchester City, stając się nowym liderem Premier League, z jednym punktem przed City i dwoma punktami przed Liverpoolem. Z kolei dla Brentford, które ostatnio przegrało z Liverpoolem i zajmuje obecnie 11. miejsce, była to druga porażka z rzędu.
Arsenal musiał w tym meczu skorzystać Aarona Ramsdale'a między słupkami, ponieważ regularny bramkarz pierwszego wyboru David Raya nie może grać przeciwko Brentford, ponieważ jest wypożyczony z tego klubu. I niewiele brakło, by Ramsdale rozpoczął mecz koszmarnie, ponieważ był niezdecydowany w początkowej fazie gry. Brentford odebrało piłkę w polu karnym, ale uderzenie Bryana Mbeumo poszybowało nad poprzeczką.
Przez większość pierwszej połowy to przyjezdni, Arsenal, byli w posiadaniu piłki, ale z trudem udawało im się przełamać obronę Brentford. Tuż przed przerwą Arsenal myślał, że ma prowadzenie 1:0, gdy Leandro Trossard skierował do bramki piłkę odbitą od bramkarza Brentford, Marka Flekkena. Gol został jednak anulowany przez VAR, ponieważ Trossard był na spalonym.
W drugiej połowie Kanonierzy nie mieli już takiej przewagi, a Brentford znacznie lepiej weszło w mecz. Ta część spotkania stała się bardziej fizyczna i zawierała więcej pojedynków, co faworyzowało gospodarzy. Przez długi czas wydawało się, że starcie zakończy się bezbramkowo, ponieważ obu drużynom brakowało zimnej krwi w kluczowych sytuacjach.
Zmieniło się to jednak w ostatnich minutach, gdy Bukayo Saka posłał precyzyjne dośrodkowanie na dalszy słupek, gdzie rezerwowy Kai Havertz wyprowadził Arsenal na prowadzenie.