Arsenal pokonał Wolverhampton i wrócił na szczyt Premier League. Brentford lepszy od Luton
Arsenal objął prowadzenie tuż przed końcem pierwszej połowy za sprawą strzału pod poprzeczkę Trossarda. Belg zdobył swoją dziewiątą bramkę w rozgrywkach. Goście zaatakowali tuż przed przerwą, a później pod koniec drugiej połowy. Tym razem kapitan Martin Odegaard strzelił gola w piątej minucie doliczonego czasu gry, trafiając po raz ósmy w tym sezonie. Tym samym Kanonierom udało się otrząsnąć po środowej porażce w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium.
Arsenal ma jeden punkt przewagi nad Manchesterem City, który wieczorem awansował do finału Pucharu Anglii. Liverpool może zrównać się punktami z ekipą Mikela Artety, jeśli wygra w niedzielę z Fulham. Wolves nie wygrali po raz piąty z rzędu, zajmują jedenaste miejsce w tabeli. Całe spotkanie w barwach drużyny gości rozegrał Jakub Kiwior.
Sheffield stało się trzecią drużyną w historii angielskiej ekstraklasy, która straciła 50 bramek u siebie. Tylko Aston Villa w sezonie 1935/36 (56) i Chelsea w sezonie 1959/60 (50) zdołały pobić ten niechlubny rekord.
Pomimo nieobecności gwiazdy Ivana Toneya, Brentford prowadziło 2:0 do przerwy dzięki dwóm bramkom Wissy. W drugiej połowie prowadzenie podwyższyli Pinnock, Lewis-Potter i Schade. Brentford zdobył pięć bramek po raz pierwszy w 160. meczu Premier League. Honorowe trafienie w doliczonym czasie gry zanotował Berry.
Brentford awansował na 14. miejsce. Osiemnaste Luton ma jeden punkt straty do bezpiecznej strefy, ale Nottingham rozegrało jeden mecz mniej.