Brighton zabrało punkty Arsenalowi. Kontrowersyjna czerwona kartka Declana Rice'a
Piłkarze obu zespołów dość długo rozkręcali się dziś w północnym Londynie, a strzelanie rozpoczął w 38. minucie Kai Havertz, który lobem pokonał w sytuacji sam na sam bramkarza Mew. Niemiec znalazł się w tak dogodnej sytuacji przez błąd Lewisa Dunka, który wykorzystał Bukayo Saka, dogrywając piłkę do swojego kolegi.
Druga część gry rozpoczęła się od kontrowersyjnej sytuacji. Doszło bowiem do starcia poza grą z udziałem Declana Rice'a i Joela Veltmana. Między tą dwójką iskrzyło od pierwszej połowy, ponieważ Anglik dostał żółtą kartkę właśnie za ostry wślizg na Holenderze.
W 49. minucie Veltman chciał wznowić grę na swojej połowie, ale idący przed nim Rice minimalnie trącił piłkę, a chcący kopnąć futbolówkę piłkarz Brighton trafił przez to w zawodnika Arsenalu, który zaczął zwijać się z bólu. Sędzia Chris Kavanagh stwierdził, że w takiej sytuacji obu zawodników ukara żółtą kartką, a to oznaczało drugi taki kartonik dla Rice'a, który musiał opuścić boisko.
Grające w przewadze Brighton zaczęło więc dochodzić do głosu, w 58. minucie wykorzystało przewagę liczebną. Świetnym podaniem przez wszystkie linie popisał się Dunk, który wypuścił Yankube Minteha. Ten nie zdołał pokonać w sytuacji sam na sam Davida Rayi, ale Hiszpan odbił piłkę przed siebie, a pierwszy dobiegł do niej Joao Pedro, który wpakował ją do siatki.
Mewy nie były jednak w stanie dołożyć jeszcze jednego trafienia, a mogły nawet wyjeżdżać z Londynu bez punktów. Arsenal zmarnował bowiem świetne sytuacje - Havertza i Sakę zatrzymywał jednak Bart Verbruggen.
Jakub Kiwior całe spotkanie przesiedział na ławce rezerwowych gospodarzy, a Jakuba Modera zabrakło w kadrze meczowej gości.