Bruno Fernandes zapewnił zwycięstwo, choć Manchester United przegrywał z Nottingham Forest
Widzowie na trybunach byli oszołomieni po dwóch minutach, gdy Taiwo Awoniyi pokonał bramkarza Manchesteru United i nie dowierzali dwie minuty później, gdy niepilnowany Willy Boly zdobył drugie trafienie.
Christian Eriksen rozpoczął comeback po 17 minutach, gdy wykorzystał dośrodkowanie Marcusa Rashforda, ale mimo presji ze strony Czerwonych Diabłów, goście wciąż stwarzali spore zagrożenie.
Casemiro wyrównał z bliskiej odległości w 52. minucie, a Nottingham Forest został zredukowany do 10 osób, gdy Joe Worrall został ukarany czerwoną kartką za przewrócenie Fernandesa poza boiskiem.
Dziesięć minut później Rashford upadł w polu karnym po lekkim kontakcie z Danilo, a Fernandes pokonał amerykańskiego bramkarza Matta Turnera z rzutu karnego i przypieczętował drugie zwycięstwo United w tym sezonie.
Pokonani w poprzedni weekend przez Tottenham Hotspur, z trudem wygrywając z Wolverhampton Wanderers w meczu otwarcia, gracze Erika ten Haga byli w rozsypce na początku meczu z Forest.
Odpowiedzieli jednak w zdeterminowany sposób, wygrywając mecz Premier League na Old Trafford po dwóch bramkach straty dopiero po raz trzeci.
Awoniyi stał się tym samym pierwszym zawodnikiem Forest, który strzelił gola w siedmiu kolejnych występach w Premier League.
Forest mógł odzyskać dwubramkowe prowadzenie tuż przed przerwą, ale znakomity strzał Morgana Gibbsa-White'a trafił w Awoniyiego.
Wyrównanie dla United nastąpiło po składnej akcji zespołu. Rashford dośrodkował z rzutu wolnego, a Fernandes zgrał piłkę do Casemiro, który zrehabilitował się za wcześniejszą niecelną próbę.
Następnie Portugalczyk zapewnił zwycięstwo, choć piłkarze Nottingham mieli jeszcze szanse na uratowanie punktu w 13 nerwowych minutach doliczonego czasu gry.