Chelsea pod wodzą Pochettino zremisowała 1:1 z Liverpoolem. Gol Disiasiego w debiucie
W spotkaniu dwóch rozczarowań z zeszłego sezonu pierwszego gola zdobył Diaz, gdy wykorzystał podanie Mohameda Salaha w 18. minucie, gdy goście atakowali z piorunującą prędkością.
Liverpool mógł podwoić prowadzenie nieco ponad 10 minut później, ale Salah został złapany na spalonym, zanim umieścił piłkę obok bramkarza Roberta Sancheza, jednego z czterech debiutantów w wyjściowym składzie Chelsea.
Gospodarze przetrwali tę burzę i wyrównali w 37. minucie, gdy francuski obrońca Disasi - pozyskany w tym miesiącu z AS Monaco - z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki po podaniu Bena Chilwella.
Dwie minuty później Chilwell ominął bramkarza Alissona Beckera i umieścił piłkę w siatce, ale VAR orzekł, że był na spalonym.
Chelsea zdominowała posiadanie piłki po przerwie, ale nie zdołała zdobyć drugiego gola. Co więcej, odbity strzał rezerwowego Darwina Nuneza niemal zapewnił Liverpoolowi zwycięstwo w końcówce spotkania.
Argentyńczyk Pochettino - który trenował londyńskich rywali Chelsea Tottenham Hotspur w latach 2014-2019 i wygrał Ligue 1 z Paris Saint-Germain w 2022 roku - obiecał fanom Chelsea "przyjemny styl piłki nożnej" w swoich notatkach programowych w niedzielę, a tłum na Stamford Bridge oklaskiwał drużynę poza boiskiem.
Stanowiło to ostry kontrast z mrokiem, który ogarnął The Blues w zeszłym sezonie, kiedy to zwolnili menedżerów Thomasa Tuchela i Grahama Pottera, a następnie zajęli najgorsze 12. miejsce w Premier League od 1994 roku.
Trener Liverpoolu, Juergen Klopp, także po raz pierwszy wystawił nowych pomocników, Alexisa Mac Allistera i Dominika Szoboszlaia.
Bramkarz Chelsea Kepa Arrizabalaga, którego przyszłość jest przedmiotem spekulacji dotyczących transferu do Realu Madryt, nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych.