Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Derby Londynu na remis. Chelsea i Arsenal nie zdołały się pokonać

Hubert Nowicki
Derby Londynu na remis. Chelsea i Arsenal nie zdołały się pokonać
Derby Londynu na remis. Chelsea i Arsenal nie zdołały się pokonaćProfimedia
W hicie niedzieli w Anglii Chelsea grała u siebie z Arsenalem. Po bramkach Gabriela Martinellego i odpowiedzi Pedro Neto oba zespoły z Londynu podzieliły się punktami po remisie 1:1.

Wobec wcześniejszych wyników 11. kolejki Premier League, czyli kolejnej porażki Manchesteru City i zwycięstwa Liverpoolu, spotkanie Chelsea z Arsenalem zapowiadało się kapitalnie, ponieważ oba zespoły chciały gonić The Reds, którzy zdecydowanie odskoczyli na czele tabeli. 

Granie na Stamford Bridge zaczęło się naprawdę z impetem, ponieważ już w trzeciej minucie atomowy strzał na bramkę Davida Rayi oddał Cole Palmer, czym rozgrzał kibiców zgromadzonych na stadionie, choć Hiszpan poradził sobie z obroną jego uderzenia. 

By oba zespoły się nieco rozkręciły musiało jednak minąć trochę czasu. Dopiero po upływie 20 minut gry mieliśmy pierwsze kapitalne okazje dla obu stron. Najpierw Pedro Neto idealnie dośrodkował na głowę Malo Gusto, który z najbliższej odległości posłał piłkę nad poprzeczką, a chwilę później w sytuacji sam na sam znalazł się Gabriel Martinelli, który przegrał pojedynek z Robertem Sanchezem

W 32. minucie mieliśmy pierwszą bramkę, a do siatki w nieoczywistej sytuacji trafił były gracz Chelsea - Kai Havertz. Dostał on podanie z rzutu wolnego od Declana Rice'a, gdy defensywa The Blues nie była jeszcze przygotowana na rozpoczęcie akcji i znalazł się blisko bramki Sancheza, jednak mimo że umieścił futbolówkę w siatce, bramka została po czasie anulowana ze względu na jego wcześniejszą pozycję spaloną. Tym samym oba zespoły schodziły do szatni przy bezbramkowym remisie. 

Statystyki meczu Chelsea - Arsenal
Statystyki meczu Chelsea - ArsenalOpta by StatsPerform

Druga część gry zaczęła się od sytuacji bramkowej dla Chelsea po uderzeniu Wesleya Fofany z bliskiej odległości, ale na pierwszy plan w tym okresie meczu rzucały się faule, przestoje, konflikty między zawodnikami i żółte kartki. Mało było w tym wszystkim płynności i jakości piłkarskiej. 

Sytuacja zmieniła się równo po godzinie gry, gdy wreszcie z tablicy wyników zniknęły dwa zera. Akcję w swoim stylu w pasie środkowym boiska przeprowadził Martin Odegaard, który wrócił do pierwszego składu Arsenalu po wielu tygodniach przerwy z powodu kontuzji, dośrodkował w pole karne, a tam akcję zamykał Gabriel Martinelli, który zdążył przyjąć piłkę, ustawić ją sobie do strzału i zaskoczyć Sancheza uderzeniem po krótkim słupku. Będący tuż obok sektor gości wybuchł z radości. 

Kanonierzy prowadzeniem cieszyli się jednak tylko przez dziesięć minut, bo przy słabszej dzisiaj dyspozycji Cole'a Palmera i niewidocznym Nicolasie Jacksonie, odpowiedzialność wziął na siebie Neto. Portugalczyk wyczuł moment, w którym defensywa gości nieco zaspała, zrobił z piłką dwa kroki zbliżając się do pola karnego i huknął niskim uderzeniem, które zaskoczyło Rayę i doprowadziło do remisu. 

W końcowej fazie meczu oba zespoły starały się przechylić szalę na swoją korzyść, ale nikomu się to nie udało, a z podziału punktów najbardziej może cieszyć się Liverpool. The Reds mają po 11 kolejkach pięć punktów przewagi nad Manchesterem City i aż dziewięć nad Arsenalem i Chelsea, które uzupełniają na ten moment czołową czwórkę. 

Czołówka tabeli Premier League
Czołówka tabeli Premier LeagueFlashscore
Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen