Dyrektor sportowy BVB twierdzi, że zatrzymanie Jadona Sancho kosztowałoby zbyt wiele
Sancho powrócił do Dortmundu na zasadzie wypożyczenia w styczniu, po fatalnym okresie na Old Trafford, gdzie przeprowadził się za duże pieniądze w 2021 roku. Został wykluczony z pierwszej drużyny po publicznej kłótni z głównym trenerem United, Erikiem Ten Hagiem.
"Ostatecznie wymagałoby pieniędzy, dużo pieniędzy. Zdecydowanie więcej niż mamy w tej chwili" - powiedział Sebastian Kehl niemieckiej telewizji Sport1.
"Dostaliśmy ponad 80 milionów euro za Jadona. Manchester United będzie oczywiście zainteresowany albo jego powrotem latem, albo ponowną sprzedażą w ramach sensownej dla nich transakcji. To, czy ma to również sens dla nas, będzie osobnym tematem".
Od czasu powrotu do Dortmundu, Sancho regularnie występuje pod wodzą trenera Edina Terzicia, ale 23-letniemu Anglikowi daleko jeszcze do formy, jaką prezentował, gdy zdobywał 50 goli i 64 asysty w 137 meczach podczas swojego pierwszego czteroletniego pobytu w Dortmundzie.
Kehl powiedział również, że zatrzymanie wypożyczonego z Chelsea Iana Maatsena również będzie wyzwaniem, a klub musi najpierw zakwalifikować się do Ligi Mistrzów. Holender Maatsen również dołączył do Dortmundu w styczniu na zasadzie wypożyczenia do końca sezonu.
"Chelsea nie ma ani problemów ekonomicznych, ani problemów ze znalezieniem dla niego miejsca w Anglii" - przyznał dyrektor sportowy BVB. "Oczywiście dołożymy wszelkich starań, ale musimy też poczekać i zobaczyć, jak rozwinie się sytuacja. Dla nas zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów jest bardzo, bardzo ważne".
Borussia Dortmund zajmuje czwarte miejsce w Bundeslidze, o punkt wyprzedzając piąty RB Lipsk.