Erik ten Hag po przegranej z Bournemouth: "Żal mi kibiców, brakuje nam konsekwencji"
Cały optymizm po środowym zwycięstwie nad Chelsea, dzięki któremu Manchester United awansował na szóste miejsce w Premier League, zaledwie trzy punkty za mistrzem Manchesterem City, wyparował w przegranej 0:3 u siebie z Bournemouth. Sobotni rywale zdominowali mecz niemal od początku do końca i mogli wygrać jeszcze wyżej.
Czerwone Diabły przegrały w tym sezonie ligowym cztery razy na własnym boisku. Nie udało im się wygrać 11 z 23 meczów w całych rozgrywkach, a nad przyszłością Hagi znów zbierają się chmury.
W ulewnym deszczu holenderski trener wyglądał na ławce rezerwowych na mocno zasmuconego, a po końcowym gwizdku oświadczył, że jego zespół w ogóle nie złapał kontaktu na starcie spotkania. "Myślę, że jako zespół nie jesteśmy wystarczająco konsekwentni. Musimy pracować razem, aby się poprawić" - powiedział.
"Dajemy nierówne występy. Mamy wszystko, by to zmienić, ale musimy ciężko pracować. Co trzeci dzień dawać z siebie wszystko. Musimy być dla siebie bardziej surowi i gotowi od samego początku. Powiedziałem w piątek, że jeśli nie zagramy na najwyższym poziomie, to nie damy rady w tej lidze, bo to nas zniszczy".
Fani United dali o sobie znać po końcowym gwizdku, gdy z trybun rozległy się gwizdy. Ten Hag przyznał, że ich rozumie. "Żal mi ich, ponieważ zawsze są za nami" - powiedział. "Oczekują od nas więcej. Musimy spełnić ich oczekiwania od pierwszego gwizdka".
Pomocnik Bruno Fernandes, który został ukarany żółtą kartką i opuści przyszłotygodniowy wyjazd do Liverpoolu, powiedział, że występ był nie do przyjęcia.
"Zrobiliśmy wiele rzeczy źle, na wszystkich poziomach, technicznie i intensywnie, Bournemouth było znacznie lepsze" - podkreślił Portugalczyk. "Nie jesteśmy wystarczająco konsekwentni, by myśleć o czołowych lokatach. Rozumiem frustrację kibiców" - dodał kapitan Manchesteru United.