Evan Ferguson staje się nową młodą gwiazdą Premier League
Na początek przytoczmy kilka ciekawostek statystycznych. Urodzony w październiku 2004 roku Ferguson jest czwartym zawodnikiem w historii Premier League, który strzelił hat-tricka w wieku maksymalnie 18 lat. Przed nim dokonali tej sztuki Chris Bart-Williams, Robbie Fowler oraz trzykrotnie Michael Owen. Do tego jako drugi po Cescu Fabregasie jest zawodnikiem spoza Anglii, który miał udział przy dziesięciu bramkach w Premier League (osiem goli, dwie asysty) w wieku 18 lat.
Mamy więc do czynienia z wyjątkową perełką, ponieważ osiągnięcia Fergusona naprawdę imponują, jeśli porównamy je z jego wiekiem. 18-latek jest świetnie zbudowany fizycznie, szybki oraz przede wszystkim piekielnie skuteczny. Gdy dostanie piłkę w polu karnym, bramkarz musi przygotowany na każdą opcję zagrożenia z jego strony. Zresztą nie chodzi tylko o pole karne, ponieważ wczoraj popisywał się także strzałami zza szesnastki i w ten sposób zdobył dwie ze swoich trzech bramek.
A przypomnijmy, że gra on przecież dla szóstego zespołu poprzedniego sezonu Premier League. Nie są to więć przelewki, a dzięki tak dobrym występom Mew w tych rozgrywkach będzie on mógł pokazać swoje umiejętności także w Lidze Europy. Roberto De Zerbi zachwycał się wczoraj nad jego występem i prognozował, że Ferguson może zostać naprawdę, ale to naprawdę wielkim zawodnikiem.
Temat podchwyciły angielskie media, ponieważ przypomnijmy, że napastnik Brighton jest Irlandczykiem. Rzekomo mógłby on ubiegać się o grę dla Anglików, ale pierwsi dziennikarze informują już, że jest on zdecydowany na grę dla swojego kraju.
Na Fergusona muszą zwracać uwagę nie tylko skauci innych reprezentacji, ale przede wszystkim klubów, ponieważ wygląda na to, że młody napastnik nie zostanie na długo na The Amex. W jednym z pierwszych odcinków tego sezonu Match of the Day Gary Lineker powiedział, że jak ulał pasuje on do Tottenhamu, więc Koguty mogłyby przemyśleć jego kandydaturę do zastąpienia Harry'ego Kane'a. Później legendarny napastnik żartobliwie przeprosił fanów Mew, że podsunął w programie taką propozycję.
Mało kto wierzy jednak, że będziemy mogli długo oglądać go w koszulce w niebieskieo-białe pasy. Wokół Fergusona już pojawiła się narracja, że zapewne niedługo pobije on wszelkie rekordy transferowe w Premier League. Brighton "produkuje" przecież talenty jak żaden inny zespół. Tylko w ostatnich okienkach do największych klubów w Anglii za wielkie pieniądze odchodzili stamtąd Moises Caicedo, Marc Cucurella, Yves Bissouma, Alexis Mac Allister, Leandro Trossard czy Ben White.
Przy śledzeniu Premier League warto więc mieć oko na tym napastniku. Nie od dziś wróży mu się wielką przyszłość, a wczoraj miał pierwszy prawdziwy moment wielkiej chwały. Ferguson ma papiery na naprawdę duże granie na najwyższym możliwym poziomie.