Fantastyczny Doku prowadzi Manchester City do wygranej 6:1 z Bournemouth. Uraz Haalanda
Bernardo Silva dwukrotnie trafił do siatki, ale to belgijski skrzydłowy Doku przykuł uwagę kibiców, gdy swoją grą w ataku podłożył podwaliny pod dominujące zwycięstwo gospodarzy, którzy stracili czołowego napastnika Erlinga Haalanda z powodu kontuzji w połowie meczu.
Po ostrożnych próbach przez pierwsze pół godziny, City Pepa Guardioli w końcu otworzyło wynik na pół godziny przed końcem, gdy Doku rozegrał akcję z Rodrim na skraju pola, po czym skierował piłkę do bramki.
Trzy minuty później Doku popisał się świetnym podanie do Silvy, który zdobył drugą bramkę.
Po oddaniu strzału głową w słupek w pierwszej połowie, Haaland wyraźnie utykał schodząc do tunelu w przerwie i nie pojawił się ponownie w drugiej odsłonie, a zastąpił go Phil Foden.
Goście mogli zdobyć bramkę kontaktową zaraz po przerwie, ale gol Dominica Solanke został anulowany po tym, jak VAR stwierdził, że skrzydłowy Ryan Christie znajdował się na spalonym.
Doku nadal atakował obronę gości i w 64. minucie asystował Fodenowi, który z bliskiej odległości wykończył akcję na 4:1.
"On (Doku) nie wstydzi się pokazać swoich umiejętności, chce pokonać każdego nawet na treningu. Jest bardzo trudny do upilnowania i będzie ważny w tym sezonie" - powiedział obrońca City, Nathan Ake, w wywiadzie dla Sky Sports po znakomitym występie Belga.
Luis Sinisterra z Bournemouth wszedł na boisko, by strzelić gola dla The Cherries, ale znakomity strzał Silvy i główka Ake przypieczętowały zwycięstwo, dzięki czemu City zdobyło 27 punktów w tabeli Premier League i wyprzedziło Tottenham Hotspur, który w poniedziałek podejmie Chelsea.
"Zawsze jest coś do poprawienia, Pep nigdy nie jest szczęśliwy ani zadowolony i my też nie jesteśmy, musimy iść dalej i się poprawiać" - dodał Ake.
Szkoleniowiec Bournemouth, Andoni Iraola, uznał, że wynik był surowy.
"Nie sądzę, że mecz powinien zakończyć się w taki sposób, kara była zbyt surowa. Niemal za każdym razem, gdy mieli klarowną okazję, strzelali gola" - powiedział BBC.