Flashback: złota era Premier League. Dzień, w którym Czerwone Diabły zdemolowały Arsenal
Manchester United i Arsenal to historycznie wielcy rywale. Napięte stosunki między drużyną z północy Anglii a ekipą ze stolicy zaostrzyły się po powstaniu Premier League w 1992 roku. W latach 90. i na przełomie tysiącleci Czerwone Diabły i Kanonierzy często walczyły ze sobą o tytuły ligowe i inne krajowe trofea. Spotkania gigantów w czerwonych koszulkach gwarantowały również długotrwały pojedynek dwóch najlepszych trenerów ligi - Sir Alexa Fergusona i Francuza Arsene'a Wengera.
Podczas poprzednich spotkań doszło między nimi do kilku incydentów. Trener United po raz pierwszy wywołał poruszenie, gdy skomentował wyniki Wengera w poprzednich latach. Stwierdził, że w przeciwieństwie do swojego odpowiednika, nigdy nie pozwoliłby na tak długą passę bez trofeów. Od zdobycia Tarczy Wspólnoty w 2005 roku minęło wówczas sześć lat...
Z kolei drużyna z Manchesteru weszła w sezon 2011/12 jako panujący mistrzowie i świętowała swój 12. tytuł ligowy (z 13) w erze Fergusona. United rozpoczęli obronę tytułu wygrywając dwa pierwsze mecze w sezonie. Arsenal natomiast zremisował, a następnie przegrał z Liverpoolem w rundzie otwarcia. I wciąż próbowali odnieść swój pierwszy triumf.
Mecz został rozegrany przed wyprzedanym stadionem Old Trafford. Gospodarze otworzyli wynik w 22. minucie, gdy Danny Welbeck głową pokonał Wojciecha Szczęsnego. Pięć minut później The Gunners mogli wyrównać, ale David de Gea obronił rzut karny podyktowany po faulu Johnny'ego Evansa na Theo Walcottcie. Ten ostatni zaliczył swój czwarty z rzędu występ w bramce po przybyciu latem z Atletico Madryt i poprawnie odgadł zamiary egzekutora Robina van Persiego.
Zaledwie minutę później Ashley Young, kolejny letni nabytek United, otrzymał piłkę na drugim końcu boiska. Przyjął piłkę, przełożył ją na prawą nogę i strzałem pod poprzeczkę otworzył swoje konto bramkowe dla Czerwonych Diabłów. W 41. minucie Wayne Rooney strzelił gola na 3:0, zdobywając tym samym swoją 150. gola dla Manchesteru United.
Król Rooney
Arsenal szybko odpowiedział. Zmniejszyli deficyt pod koniec pierwszej połowy, gdy Andrei Arshavin i Tomas Rosicky połączyli siły na skraju pola karnego. Czech posłał następnie podanie, które Van Persie przepuścił do Walcotta, a ten strzelił obok De Gei z najbliższej odległości. Był to pierwszy ligowy gol Arsenalu w tym sezonie i do szatni schodzili przy stanie 3:1 dla United.
Po zmianie stron musiało minąć prawie 20 minut, aby padł kolejny gol. Stało się to po godzinie gry, kiedy Rooney trafił do siatki z rzutu wolnego. Niedługo później nadeszła prawdziwa burza. Najpierw Rooney znalazł wolnego Naniego, a następnie w 70. minucie Park Ji-Sung zdobył bramkę strzałem po ziemi w kierunku dalszego słupka. W 74. minucie Van Persie zmniejszył wynik do 2:6.
Carl Jenkinson otrzymał jednak drugą żółtą kartkę, co oznaczało, że zawodnik The Gunners był karany we wszystkich trzech meczach w sezonie. Po kolejnym faulu, tym razem w polu karnym, Rooney w 80. minucie z jedenastki skompletował hat-tricka. Dziesiątą i ostatnią bramkę meczu zdobył Young, pięknym strzałem przy słupku.
Ostateczny wynik meczu to 8:2. Czerwone Diabły zadały Arsenalowi najgorszą porażkę od 1896 roku. Young, który sam strzelił dwa gole i asystował przy trzech, oraz Rooney, który strzelił szóstego hat-tricka dla United z ośmiu w ich koszulce, byli wyróżniającymi się zawodnikami. Jego zespół rozpoczął sezon od trzech zwycięstw z rzędu. Jednak pod koniec sezonu Manchester stracił tytuł w ostatniej kolejce w emocjonującym starciu z miejskimi rywalami City.
Pomimo słabego początku sezonu, Arsenal ostatecznie zajął trzecie miejsce. Najlepszy strzelec The Gunners, Van Persie, zdobył Złotą Piłkę Premier League, zdobywając 30 bramek. Jednak latem przeniósł się do jednego z największych rywali swojego klubu, Manchesteru United....