Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

FPL przed 13. kolejką: Ciężkie powroty z reprezentacji i bezpośredni mecz kapitanów

Hubert Nowicki
Salah przeciwko Haalandowi, czy Haaland przeciwko Salahowi?
Salah przeciwko Haalandowi, czy Haaland przeciwko Salahowi?Flashscore
Ostatnia jesienna przerwa reprezentacyjna za nami, czas wrzucić czwarty bieg w Fantasy Premier League. Do ligowego grania wrócimy z przytupem, bo na sam początek 13. kolejki liga serwuje nam przystawkę, danie główne i deser w jednym - Manchester City zagra z Liverpoolem!

Najpierw jednak wrócmy na chwilę do rozpędzającego się terminarza, bo warto zwrócić na niego uwagę. Brak przerwy reprezentacyjnej przez najbliższe kilka miesięcy to ważny czynnik dla każdego gracza. Załóżmy, że jakiś zawodnik łapie kontuzję, która wykluczy go z gry na pięć tygodni. Jeśli stanie się to w połowie września, ominą go trzy lub cztery kolejki. Jeśli jednak stanie się to na końcu listopada, ominie go około siedmiu, a nawet ośmiu kolejek. 

A to przecież znacząca różnica. Od teraz kolejne pola terminarza każdego zawodnika będą znikać szybciej. Będziemy oglądać mecz za meczem, a w końcówce grudnia liga wrzci najwyższy bieg i standardowo w okresie świąteczno-noworocznym będziemy mogli oglądać Premier League niemal codzienie. Warto wziąć więc to pod uwagę przy analizie terminarza i dokonywanych transferach. Wracamy jednak do 12. kolejki. 

Kto na kapitana?

Czytając drugie zdanie tego tekstu, każdy gracz FPL ma przed swoimi oczami Erlinga Haalanda (14,0) i Mohameda Salaha (13,0), którzy w ten weekend zagrają przeciwko sobie. Oczywiście nie trzeba dodawać, że nie jest to dla nas wymarzona sytuacja. Chcemy, aby kapitan miał łatwy mecz, przede wszystkim ze słabym rywalem, a do tego na swoim boisku. W tej kolejce nie można tego powiedzieć o żadnym z dwójki liderów. 

Haaland zagra u siebie, co jest na pewno jakimś ułatwieniem, ale zmierzy się przecież z drugą najlepszą obecnie drużyną w Anglii, w barwach której gra powracający do wybitnej formy najlepszy środkowy obrońca w lidze - Virgil Van Dijk (6,1). Jeśli mielibyśmy wybrać zawodnika w Premier League, który miałby powstrzymać Norwega, pewnie najwięcej osób wskazałoby do tego zadania właśnie Holendra. 

Sytuacja Salaha jest jednak jeszcze gorsza. Patrząc na to zupełnie z boku - zagra na wyjeździe ze zdecydowanie najlepszą drużyną w Anglii ostatnich lat. W takich okolicznościach ciężko oczekiwać jakichkolwiek punktów od któregokolwiek z nich. 

W poprzednim sezonie Haaland grał z Liverpoolem dwukrotnie - raz w Premier League, raz w meczu o Tarczę Wspólnoty. Jedno ligowe spotkanie ominął z powodu kontuzji. Nie strzelił w tych konfrontacjach żadnej bramki, a jego debiutancki występ z meczu otwierającego sezon w Anglii został uznany za wielki niewypał. 

W swojej karierze w Liverpoolu Salah grał przeciwko Obywatelom 12 razy w samej Premier League. Strzelił w tych meczach aż siedem bramek i miał trzy asysty, ale jeśli spojrzymy na mecze wyjazdowe, to w sześciu takich pojedynkach miał dwa gole i jedną asystę. 

Umówmy się, w powietrzu unoszą się tutaj dwa blanki, czyli mecze bez dodatkowej zdobyczy punktowej. Można oczywiście pobawić się z szukaniem różnic na kapitanie, ale czy warto "marnować" zawodnika kosztującego około 13 mln i odbierać mu opaskę?

Kto odpocznie po reprezentacji?

Jak to zwykle bywa, zawodnicy Premier League wracają do ligowego grania z wieloma urazami po przerwie na reprezentacje. Nasze składy świecą się od góry do dołu, przypominając, że wielkimi krokami zbliża się Boże Narodzenie i będzie trzeba odpowiednio naświetlić choinkę. 

Najwięcej nerwów może budzić żółty znaczek przy nazwisku Haalanda. Pep Guardiola potwierdził jednak na konferencji prasowej, że jego napastnik jest w pełni zdrowy i gotowy do gry. Można było podejrzewać, że tak skończy się ta historia, bo przecież Manchester City gra z Liverpoolem. Nie ma czasu na odpoczynek. 

Dość sensacyjne informacje na swojej konferencji prasowej ujawnił za to David Moyes, który powiedział, że Jarrod Bowen (7,7) być może zagra w najbliższym spotkaniu z Burnley. Jest to o tyle dziwne, że początkowo Anglikowi wróżono kilka tygodni przerwy. Nie ukrywam, że w związku z jego urazem uwzględniłem jeden z typów do zakupu w tej kolejce. Nie zmienię go jednak, bo najpierw będę musiał zobaczyć na własne oczy, że Bowen naprawdę znajdzie się w kadrze meczowej West Hamu. 

Gorsze informacje usłyszeli za to posiadacze Kaoru Mitomy (6,6). Roberto De Zerbi powiedział, że Japończyk mimo powrotu do treningu nie będzie uwzględniony do gry w tej kolejce. Ponadto wielu graczy interesuje pewnie sytuacja Matty'ego Casha (5,2) czy też Bena White'a (5,8). Na ich temat zabrakło konkretnych informacji, ale myślę, że można spodziewać się ich występu w tej kolejce. 

Kogo kupić?

Jak zwykle zastanawiamy się kto będzie odpowiednim dodatkiem do składu przez najbliższą kolejką. Skupiamy się rzecz jasna na mniej oczywistych opcjach. 

Lucas Paqueta (6,0) - jeszcze jakiś czas temu mało kto wpadłby raczej na pomysł zakupu Brazylijczyka do swojego składu, ale moim zdaniem wiele w tej kwestii zmienia kontuzja Bowena. Anglik prawdopodobnie będzie odpoczywał od gry w piłkę przez dłuższy czas, a w West Hamie ktoś będzie musiał wziąć na swoje barki więcej odpowiedzialności. To Bowen miał na swoim koncie zdecydowanie najwięcej bramek i strzałów w zespole. Teraz ktoś będzie musiał ciągnąć ten wózek pod jego nieobecność, a terminarz Młotów sprawia, że jego zawodnicy są atrakcyjni dla graczy FPL. Stawiam tutaj na punkty od Paquety. 

Eberechi Eze (6,1) - Crystal Palace należy do drużyn, których zawodników mocno polecamy wam w ostatnich kolejkach razem z moimi czeskimi kolegami. Orły mają naprawdę przystępny terminarz i mogą być świetną różnicą w składach FPL. Oczywiście najlepiej skupić się na ich defensywie, bo polecanie wam Odsonne'a Edouarda (5,5) nie wyszło mi ostatnio najlepiej, ale powrót do zdrowia Eze sprawia, że znów warto zajrzeć do ich ofensywy. Jeśli Bowen jest zdecydowanym liderem ataku West Hamu, to Eze jest jego odpowiednikiem w Crystal Palace. Mecz z Luton pachnie w jego wypadku punktami. 

Simon Adingra (5,0) - z szeregów Brighton po raz kolejny dopływają informacje o urazach ofensywnych zawodników. Danny Welbeck (5,7) wypadł już jakiś czas temu, Evan Ferguson (6,1) ma kolejny uraz mięśniowy, a Kaoru Mitoma wrócił obolały ze zgrupowania reprezentacji Japonii. To sprawia, że akcje Adingry w szatni Mew tylko i wyłącznie rosną. W ostatnim spotkaniu z Sheffield strzelił piękną bramkę, a w tej cenie jest idealnym uzupełnienim pomocników w rotacji, jeśli ktoś ma w swoim składzie Salaha, Bukayo Sake (8,7) i Heung-Min Sona (9,7)

Radim Horák (jeden z najlepszych Czechów grających w FPL)

Dominic Solanke (6,5) - Sheffield United traktuję jako zespół, na który warto zwracać uwagę przy wykonywanych transferach. W tym tygodniu będzie on rywalem Bournemouth. Wisienki strzeliły w tym sezonie zaledwie 11 goli, ale Solanke miał udział przy aż siedmiu z nich. Wypracował sobie czwartą pozycję wśród napastników pod względem liczby zdobytych punktów, a w poprzedniej kolejce zdobył dwie bramki z Newcastle. Do końca roku jego zespół ma przystępny terminarz, a cena 6,4 mln kusi, biorąc pod uwagę, że Solanke ma pewną pozycję w zespole i nie powinien podlegać rotacji w okresie Bożego Narodzenia, co jest koszmarem dla graczy FPL.

Eberechi Eze (6,1) - kontuzje z meczów swoich reprezentacji przywieźli Bowen i Mitoma (ten drugi był widziany na czwartkowym treningu), więc sporo graczy może mieć problemy w linii pomocy. Bryan Mbeumo (6,9) wydaje się być najlepszą opcją długoterminową, ale teraz ma mecz z Arsenalem. Jeśli jednak skupimy się na trzech najbliższych meczach, nie można pominąć Eze, który wrócił po kontuzji do świetnej formy i miał udział przy bramkach w obu swoich ostatnich występach. Orły wybierają się w tej kolece na Kenilworth Road, by zagrać z beniaminkiem z Luton, a później zmierzą się z West Hamem i Bournemouth. Spodziewam się, że Anglik doda w tych meczach punkty z gry lub z rzutu karnego. 

Chris Wood (4,9) - Steve Cooper potwierdził, że przez kilka najbliższych miesięcy Nottingham będzie musiało radzić sobie bez Taiwo Awoniyi'ego (6,4), który wypada z powodu kontuzji. Jego miejsce zajmie więc drugi w hierarchii Wood. To nienajgorsza informacja dla graczy FPL, ponieważ Nottingham w najbliższych kolejkach zagra raczej z nieco słabszymi zespołami, a cztery z sześciu najbliższych spotkań rozegra u siebie. Po starciu z Brighton, przyjdzie czas na Everton, Fulham i Wolves. Jeśli szukasz trzeciego napastnika w składzie, który będzie mógł pomóc ci w okolicach Bożego Narodzenia, Nowozelandczyk za 4,9 mln będzie doskonałym wyborem. 

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen