FPL przed 15. kolejką: Nie zapomnijcie ustawić składów w środku tygodnia!
W poprzedniej kolejce raczej zabrakło spektakularnych wydarzeń w Fantasy Premier League. Zapunktował Erling Haaland (14,0), zapunktował Mohamed Salah (13,1), zapunktował Heung-Min Son (9,6), zapunktował Bukayo Saka (8,9). Do tego zdecydowanie lepiej spisywali się zawodnicy ofensywni niż defensywni, ponieważ bardzo mało zespołów utrzymało czyste konto. Nie było to jednak nic, co mogłoby zdziwić wytrwanego gracza FPL.
Kto na kapitana?
Po raz kolejny pytanie to jest niezwykle zasadane, choć powiedzmy sobie szczerze - pod kątem samej gry Norweg i Egipcjanin prezentują się niezwykle podobnie. Zawodnik Liverpoolu zgromadził najwięcej punktów w grze, ale tylko o jedno oczko więcej od piłkarza Manchesteru City. Może to najbliższa kolejka będzie tą przełomową i spowoduje różnice w dorobku obu z nich?
Salah ma niezłą okazję do wykręcenia naprawdę szalonych liczb, ponieważ pojedzie na stadion Sheffield United, które potrafiło przegrać u siebie 0:8 z Newcastle. Jeżeli Liverpool się rozpędzi, a Salah zagra całe spotkanie, nawet niewielkim nakładem sił może zrobić dwucyfrówkę. To on wykonuje przecież rzuty karne w ekipie Jurgena Kloppa, a do tego przechodzi przez niego mnóstwo akcji The Reds. Ryzyko braku punktów jest w jego przypadku niezwykle małe.
Na papierze Haaland jest w trudniejszej sytuacji, ponieważ czeka go wyjazd na Villa Park. Zespół Unaia Emery'ego jest w tym roku kalendarzowym jednym z najlepszych w Premier League i ciężko oczekiwać, by Manchester City wrzucił Emiliano Martinezowi (4,9) kilka bramek. Z drugiej strony jednak, Haaland jest niezwykle regularny - jak nie gol z gry, to asysta, jak nie asysta, to rzut karny. Ciężko spodziewać się hat-tricka, ale jeśli ktoś przewiduje mu dwa punkty, to ma naprawdę dużo odwagi.
Co wiemy po ostatnim weekendzie?
Sytuacja jest dynamiczna - ledwo co skończył się ostatni mecz poprzedniej kolejki Premier League, a już jesteśmy po pierwszych przedmeczowych konferencjach następnej serii gier. Czas na kilka najważniejszych obserwacji.
Kontuzja Nicka Pope'a (5,5) - bramkarz Newcastle musiał opuścić boisko po pechowej interwencji i według najnowszych doniesień zabraknie go na boisku przez kilka miesięcy, ponieważ musi wyleczyć kontuzję barku. Wprawne oko doświadczonego gracza FPL od razu znajdzie swoją okazję w postaci Martina Dubravki (4,0), który nagle będzie bronił bramki Srok, ale jednak ostrzegałbym przed jego kupnem. Może to być dobra opcja na krótki czas, ale Newcastle prawodpodbnie ruszy po zakupy i pozyska bramkarza, który przejmie rolę Pope'a, a Dubravkę posadzi na ławce. Bez pochopnych ruchów!
Powrót Jarroda Bowena (7,6) - słowa Davida Moyesa sprawdziły się i Anglik faktycznie bardzo szybko wrócił do gry, zaczynając mecz z Crystal Palace w pierwszym składzie. Niestety dla jego posiadaczy - nie miał jednak żadnego udziału przy bramkach Młotów. Jeśli jednak ktoś wytrzymał z nim w składzie i jeszcze go nie sprzedał, teraz nie ma takiej potrzeby. Bowen ma się dobrze i można liczyć na jego punkty w następnych kolejkach.
Pechowa Aston Villa - Ollie Watkins (8,4) zagrał przeciwko Bournemouth i mimo że wielu graczy go sprzedało, obawiając się jego przerwy w grze, zdobył on 11 punktów. Matty Cash (4,9) i Moussa Diaby (6,8) zaczęli spotkanie na ławce mimo wysokiego wskaźnika posiadania, a The Villans wchodzą teraz w bardzo trudny terminarz, ponieważ w przeciągu najbliższych dni zmierzą się z Manchesterem City i Liverpoolem. Powodów do nazywania Aston Villi "pechową" jest naprawdę sporo i lepiej zastanówcie się dobrze, jeśli macie w swoich składach minimum dwóch podopiecznych Emery'ego.
Kogo kupić?
Co z transferami? Kim można zaskoczyć na najbliższą kolejkę?
Martin Dubravka (4,0) - oczywiście, jego nazwisko musi się tu pojawić, mimo że przed chwilą przed nim przestrzegałem. Jeśli jednak ktoś chce zaryzykować, nie ma czego zrobić z transferem, wciąż nie użył Wildcarda, a przede wszystkim ma drugiego grającego bramkarza - warto przemyśleć jego kupno. Słowak może wejść do bramki jednej z lepszych defensyw w lidze i za 3,9 mln można zgarnąć kilka czystych kont. Terminarz na najbliższe kolejki zachęca, ale w każdej chwili możemy się dowiedzieć, że Sroki zakontraktowały Davida De Geę. Zabawa dla odważnych.
Matheus Cunha (5,6) - Wilki są jedną z rewelacji tegorocznych rozgrywek, a Brazylijczyk pokazuje, że mógłby sprawdzać się w roli trzeciego napastnika w FPL. Jest bardzo tani, a ma pewne minuty na boisku i jest jest liderem ataku swojego zespołu. Ma najwięcej strzałów na bramkę w drużynie, najwięcej celnych uderzeń oraz najwyższy wskaźnik xG. Do tego nie zamyka się tylko na bramki, bo na koncie ma też dwie asysty. W trzech ostatnich spotkaniach miał udział przy bramce. Oczywiście, nie można go traktować jako pierwszej potrzeby naszych składów, ale jeśli macie wolny transfer na tej pozycji - czemu nie? Najbliższe dwa mecze gra u siebie przeciwko Burnley i Nottingham.
Anfernee Robinson (4,4) - również zdecydowanie niepopularna opcja. Co może was przekonać do zakupu obrońcy jednej z najgorszych drużyn w lidze? Fulham pokazało w niedzielę na Anfield, że naprawdę potrafi powalczyć. Londyńczycy strzelili w tej kampanii tylko 16 bramek, a przy aż trzech z nich asystował Amerykanin. Mało tego, dokonał tego w trzech ostatnich kolejkach. Kosztuje zaledwie 4,4 mln, czyli żadne pieniądze, potrafi zdziałać coś w ofensywie, a jak się przytrafi czyste konto, to można zyskać niezłe punkty. Idealny obrońca do rotowania na ławce.
Radim Horák (jeden z najlepszych Czechów grających w FPL)
Martin Dubravka (3,9) - wstępne przewidywania mówią, że pierwszy bramkarz Newcastle - Nick Pope - będzie pauzował 4-5 miesięcy. Anglik zszedł z boiska w meczu z Manchesterem United z uwagi na problem z barkiem, a w jego miejsce między słupkami stanął Martin Dubravka. Słowacki bramkarz pokazuje w reprezentacji, że wciąż jest bramkarzem z najwyższej półki i osobiście nie widzę powodu, by Sroki musiały sprowadzać nowego zawodnika na tę pozycję. W cenie 4,0 mln jest jak świąteczny prezent, a jego cena będzie rosnąć w najbliższych tygodniach.
Pedro Porro (5.3) - ostatnio rzadko zdarza się, by zespoły w Premier League zachowywały czyste konta. Dlatego wśród zawodników defensywnych należy szukać ich potencjału w ofensywie. Porro spełnia ten wymóg - w ostatnich czterech meczach stworzył kolegom cztery wielkie szanse na bramkę, co jest najlepszym wynikiem wśród obrońców w tym okresie. Jest bardzo aktywny na atakowanej połowie i porusza się w niebezpiecznych dla rywala obszarach boiska. Tottenham ma teraz mecz u siebie z West Hamem, który nie słynie z dobrej obrony, a terminarz Kogutów w następnych kolejkach nie wygląda źle. Porro to wybór na dłuższy czas.
Matheus Cunha (5,6) - dochodzimy do tego etapu sezonu, w którym szczególnie ważne jest wybieranie zawodników, którzy są kluczowi dla swoich zespołów i spędzają dużo minut na boisku. Należy do nich brazylijski napastnik Wolves. Cunha dał o sobie znać w dwóch ostatnich meczach z Fulham i Arsenalem, a Wilki mają przed sobą dwa mecze u siebie z Burnley i Nottingham. Przez ostatni miesiąc Brazylijczyk był jednym z najaktywniejszych napastników w grze, a w swoich składach ma go zaledwie 2% graczy.