FPL przed 23. kolejką: Wrócił Haaland, a my musimy przygotować się na podwójne kolejki
Wróćmy do klasycznego układu naszego artykułu przed każdą kolejką i zacznijmy od tematu kapitana w naszym składzie. Mohamed Salah (13,1) wciąż jest kontuzjowany, Heung-Min Son (9,7) wciąż jest na Pucharze Azji, bo jego Korea Południowa wyeliminowała Arabię Saudyjską, ale za to na angielskie boiska wrócił Erling Haaland (14,0), a my znowu mamy dylemat przy wybieraniu zawodnika z opaską na ramieniu.
Kto na kapitana?
Norweg jest jedną z opcji, ponieważ po niemal dwóch miesiącach przerwy od gry i niejasnych komunikatach ze strony Pepa Guardioli, wrócił na boiska Premier League. W spotkaniu z Burnley wszedł w trakcie drugiej połowy, a trybuny na Etihad Stadium przywitały go głosną owacją. Haaland nie wpisał się w tym spotkaniu na listę strzelców, ale jego powrót sugeruje, że już niedługo się na niej zamelduje.
Jego głównym konkurentem w walce o bycie kapitanem naszych zespołów jest jego kolega z drużyny - Kevin De Bruyne (10,7). Belg w ostatniej kolejce wyszedł pierwszy raz w wyjściowym składzie Manchesteru City na mecz Premier League od pierwszej kolejki tego sezonu, a na swoim koncie zapisał błyskotliwą asystę. To właśnie on zszedł z boiska, gdy meldował się na nim Haaland. Który z nich da więcej punktów w starciu z Brentford?
Zacznijmy od tego, że Pszczółki wcale nie są wygodnym rywalem dla zespołu Guardioli. W poprzednim sezonie, w którym Obywatele zdobyli potrójną koronę, to właśnie Brentford było jedynym zespołem, który dwukrotnie pokonał najlepszy zespół w Anglii. Ponadto niedawno do gry wrócił Ivan Toney (8,0), więc obrońcom tytułu na pewno nie będzie łatwo. Mimo wszystko jednak my, jako gracze FPL, liczymy w tym meczu na punkty.
Ciężko przewidzieć jednak, który z powyższej dwójki zagra w poniedziałek większą liczbę minut. Haaland dopiero co wrócił i rozegrał 19 minut przeciwko Burnley. Czy możliwy jest scenariusz, w którym znowu zacznie mecz na ławce i tym razem wejdzie na przykład w przerwie? Jak najbardziej. Z drugiej strony mamy De Bruyne, który stopniowo wracał po kontuzji, a ostatnio zagrał od pierwszej minuty, ale być może tym razem wróci na ławkę, by nie przeciążać organizmu. Możliwe? Możliwe.
Sęk w tym, że raczej trzeba wybierać między tą dwójką, bo na horyzoncie brak innych ciekawych kandydatów. Arsenal gra w tej kolejce z Liverpoolem, więc niejako zawodnicy obu tych zespołów wypisują się z naszej listy, bo grają z ciężkim rywalem. Można zaryzykować z Dominikiem Solanke (7,1), który zagra na Nottingham, lub z Olliem Watkinsem (8,8), który zmierzy się z Sheffield, ale to niebezpieczna gra. Może jednak zakończyć się sukcesem.
Zbliżają się podwójne kolejki
Przy wykonywaniu transferów warto wziąć pod uwagę kilka najbliższych kolejek, ponieważ zbliżająca się wiosna (wiem, że dopiero początek lutego, ale próbuję myśleć pozytywnie) przypomina nam, że wielkimi krokami zbliżają się podwójne kolejki. Wtedy niektóre zespoły będą grać dwa mecze w trakcie jednej kolejki, co daje dużo większe szanse na zdobycie większej liczby punktów. To także idealna okazja do wykorzystania chipów, takich jak "Triple Captain" czy "Free Hit". Pamiętajcie jednak, że jeśli jakaś drużyna będzie grać dwa mecze w jednej kolejce, to w innej nie zagra żadnego!
Na ten moment wiadomo, że w 26. kolejce swoich meczów nie zagrają Chelsea, Tottenham, Liverpool i Luton. Wszystko przez udział The Blues i The Reds w finale Pucharu Ligi. Warto przygotować więc swój skład na tę kolejkę bez dużej liczby zawodników z tych czterech drużyn.
Wiadomo też na pewno, że w 25. kolejce dwa mecze zagrają ekipy Manchesteru City i Brentford. Będą wówczas nadrabiać zaległości z grudnia spowodowane wyjazdem mistrzów Anglii na Klubowe Mistrzostwa Świata. To oczywiście idealna okazja do potrojenia zawodników Obywateli, którzy w 25. kolejce zagrają u siebie z Chelsea i Brentford.
Jest jednak jeszcze jedna tajemnicza sprawa. W 25. kolecje dwa spotkania powinna rozegrać też drużyna Luton. Może wówczas zagrać spotkanie z Liverpoolem, które nie odbędzie się z powodu wspomnianego finału. Wczoraj zaczęły jednak wychodzić informacje, że w 25. kolecje Luton może jednak zagrać z Bournemouth, ponieważ to właśnie ten mecz ma pierwszeństwo. Pierwotnie został on przełożony przez zatrzymanie akcji serca Toma Lockyera (4,2) w trakcie spotkania. Jeśli faktycznie doszłoby do takiego scenariusza, warto pokusić się o sprowadzenie Solanke, który wówczas będzie miał dwa mecze w 25. kolejce.
Kogo kupić?
Dominic Solanke (7,1) - nie wiem który raz nazwisko napastnika Bournemouth pojawia się w tym miejscu, ale po raz kolejny jest idealny czas, by go kupić. Anglik dopiero co trafił w spotkaniu z West Hamem, a prawdopodobnie niedługo będzie czekała go podwójna kolejka (czekamy na oficjalne potwierdzenie). W dwóch najbliższych starciach zagra z Nottingham i Fulham, co daje dużą szansę na punkty, a potem będzie już 25. kolejka, gdzie być może zagra dwa spotkania. Jeśli się to potwierdzi, jego posiadanie będzie wówczas niemal obowiązkowe.
Fabian Schar (5,2) - Newcastle przerwało złą passę i wreszcie zapunktowało w lidze, a szwajcarski obrońca mocno się do tego przyczynił, strzelając dublet przeciwko Aston Villi. Oczywiście takie osiągnięcie w jego przypadku należy traktować jako wypadek przy pracy, bo nie słynie on z wielu bramek, ale jego stabilność, pewne miejsce w składzie i najbliższy terminarz zachęca, by sprowadzić go do siebie. Nie można spodziewać się po nim kosmicznej liczby punktów, ale ma go w składach tylko ponad 6% graczy i jego posiadanie może zrobić różnicę.
Elijah Adebayo (4,8) - na początku sezonu zdarzało się nam zerkać na formę Carltona Morrisa (5,0), a tymczasem kolejny napastnik beniaminka trafia do grupy zawodników, których warto obserwować. Adebayo ma już na swoim koncie osiem bramek w tym sezonie, a dopiero co zapakował hat-tricka Brighton. W dodatku niemal na pewno jego zespół zagra w 25. kolejce dwa spotkania - znak zapytania pojawia się tylko przy rywalu w drugim spotkaniu. Cena 4,8 mln sprawia, że jest to solidny kandydat na rezerwowego, który może pojawić się w naszym składzie w przypadku jakichś problemów.
Radim Horák (jeden z najlepszych Czechów grających w FPL)
Erling Haaland (14,0) - Norwega nie trzeba nikomu przedstawiać. W meczu z Burnley zaliczył swoje pierwsze minuty gry po prawie dwumiesięcznej przerwie, a dla menedżerów, którzy w tym czasie go sprzedali, nadszedł czas, aby przywrócić go do składów. Zwłaszcza, że za dwa tygodnie Manchester City czeka podwójna kolejka. Norwegowi udało się podnieść cenę do jej pierwotnego stanu, czyli 14 mln, a w najbliższym czasie powinna ona podskoczyć. Król strzelców ubiegłego sezonu już normalnie trenuje i mimo że nie jest wykluczone, że Guardiolo będzie go stopniowo przywracał do wyjściowego składu, jak to miało miejsce w przypadku De Bruyne, spodziewam się, że zagra od pierwszej minuty w poniedziałkowym meczu z Brentford.
Anthony Gordon (6,1) - w samą porę zawodnicy Newcastle zdołali przerwać serię czterech ligowych porażek z rzędu i niespodziewanie odebrać wszystkie trzy punkty Aston Villi. W następnych trzech kolejkach Sroki zmierzą się ze stosunkowo słabszymi rywalami, przeciwko którym również powinny punktować - zagrają z Luton u siebie, z Nottingham na wyjeździe i Bournemouth u siebie. Jako że obaj podstawowi napastnicy Eddie’ego Howe’a - Callum Wilson (7,8) i Alexander Isak (7,6), są nękani kontuzjami, największym zagrożeniem w ofensywie powinien być Anthony Gordon. Anglik ma już w tym sezonie siedem goli i siedem asyst, a dobrze radzi sobie także przeciwko mocnym rywalom. Co więcej, nadal kosztuje tylko 6,1 mln, co jest niezłą ceną pozwalającą zaoszczędzić trochę pieniędzy.
Jan Paul Van Hecke (4,0) - w ostatniej kolejce podopieczni Roberto de Zerbiego doznali niespodziewanej porażki na boisku Luton, gdy przegrali aż 0:4. Tym samym nie powtórzyli sukcesów z dwóch poprzednich meczów ligowych, gdy zachowywali czyste konto. We wszystkich tych trzech meczach zagrał Jan Paul Van Hecke, a podstawowym argumentem za jego kupnem jest jego niska cena. Dla menedżerów, którzy potrzebują taniego obrońcy, który będzie zmiennikiem dla naszych podstawowych defensorów, jest on jednym z najlepszych obecnie wyborów w grze. W najbliższej kolejce Mewy zagrają z Crystal Palace na swoim stadionie, a aż do 28. kolejki będą mierzyć się z rywalami z dolnej połowy tabeli.