Gol Bruno Fernandesa w końcówce meczu zapewnia Manchesterowi United zwycięstwo z Fulham
Portugalczyk, który rozegrał swój 200. mecz w barwach Czerwonych Diabłów, strzelił gola zza szesnastki.
W składzie gości zabrakło napastnika Marcusa Rashforda, który doznał kontuzji na treningu. Jego nieobecność była związana z problemami zdrowotnymi, a nie z głośnym incydentem, kiedy odwiedził klub nocny po zeszłotygodniowej porażce 0:3 z Manchesterem City. Później przeprosił za swoje zachowanie.
"Wszyscy wiedzą, że sytuacja nie jest najlepsza, przegraliśmy dwa ostatnie mecze i nie były to występy, które chcieliśmy dać, ani wyniki, ale dzisiaj była to inna gra" - powiedział Portugalczyk.
"Musieliśmy dać coś innego i daliśmy radę. To musi budować pewność siebie, ale musimy zrozumieć, że wciąż możemy zrobić więcej i że chodzi o osiąganie wyników za każdym razem, gdy gramy".
Fulham przegrało teraz cztery mecze z United, w tym trzy razy w zeszłym sezonie.
"Naprawdę trudno nam to przyjąć, to ta sama stara historia" - powiedział menedżer Marco Silva.
"Ogólnie byliśmy lepszą drużyną. Ale straciliśmy kontrolę emocjonalną i popełniliśmy trzy błędy w ciągu 10 sekund i zostaliśmy ukarani".
Zespół gospodarzy po tym meczu zajmuje 14. miejsce w tabeli Premier League, Manchester United przesunął się na 6. pozycję.