Gol Palmera, powrót Chilwella. Chelsea lepsza od Fulham w derbach zachodniego Londynu
Pierwszy kwadrans spotkania rozgrywanego na Stamford Bridge należał do gospodarzy, którzy co chwilę gościli pod bramką rywali. Ofensywne poczynania nie przynosiły jednak efektu, gdyż graczom Mauricio Pochettino zdecydowanie brakowało dokładności. Strzały na bramkę oddawali m.in. Conor Gallagher czy Armando Broja, ale mimo niewielkiej odległości robili to niecelnie.
W kolejnej fazie rywalizacji zawodnicy Fulham zdołali przejąć inicjatywę, a drużynę Chelsea od straty bramki uratował Djordje Petrović. Serbski golkiper najpierw obronił dość lekkie uderzenie Andreasa Pereiry, ale przy strzale Harry'ego Wilsona musiał wykazać się najwyższym kunsztem.
Im mniej czasu pozostawało do końca pierwszej połowy, tym bardziej gra stawała się bardziej wyrównana. Przed przerwą okazje na otwarcie wyniku mieli choćby Enzo Fernandez i Wilson, ale w obu przypadkach znów szwankowała precyzja. Kiedy wydawało się, że ta część spotkania zakończy się bezbramkowym remisem, w ostatniej akcji w polu karnym przez Issę Diopa sfaulowany został Raheem Sterling. Jedenastkę na gola pewnym uderzeniem zamienił Cole Palmer.
Po zmianie stron kibice nadal podziwiali dynamiczne widowisko, ale oba zespoły miały trudności z wypracowaniem klarowych sytuacji. W 73. minucie przed świetną szansą stanął Raul Jimenez, ale Petrović znów zachował czujność. Chwilę później na boisku pojawił się Ben Chilwell, który wrócił do gry po kilkumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją.
W końcówce fantastycznym strzałem zewnętrzną częścią stopy popisał się jeszcze Gallagher, ale jego strzał trafił jedynie w słupek. Ostatecznie Chelsea pokonała Fulham 1:0, wygrywając trzeci mecz z rzędu i awansowała na 8. miejsce w tabeli Premier League. Z kolei drużyna Marco Silvy zajmuje 13. pozycję.