Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Joshua Zirkzee to napastnik, jakiego Manchester United jeszcze nie miał

Zirkzee zaliczył niezapomniany debiut
Zirkzee zaliczył niezapomniany debiutAFP
Po wymarzonym debiucie Joshuy Zirkzee w Premier League po jego przeprowadzce za duże pieniądze z Bolonii, Flashscore przyjrzał się bliżej nowemu napastnikowi Manchesteru United.

Zirkzee głośno było na początku lata, gdy po znakomitym sezonie w Bolonii łączono go z wieloma największymi klubami świata, w tym z Manchesterem United, AC Milanem i Arsenalem.

Klub Erika Ten Haga ostatecznie go pozyskał, płacąc około 40 milionów euro za jego usługi i podpisując z nim pięcioletnią umowę, a on natychmiast zaczął spłacać tę opłatę, strzelając zwycięską bramkę w swoim debiucie przeciwko Fulham.

Jakiego rodzaju zawodnika mają w swoich rękach Czerwone Diabły i czy może on odnieść sukces w najsilniejszej lidze świata?

Od Bayernu przez Brukselę do Bolonii

Od najmłodszych lat było jasne, że Zirkzee jest wielkim talentem, dlatego Feyenoord podpisał z nim kontrakt, gdy miał 12 lat, a Bayern Monachium podpisał z nim kontrakt rok później.

Po przejściu przez szeregi młodzieżowe Bayernu, strzelił hat-tricka w swoim debiucie w drużynie rezerw w marcu 2019 roku, zanim zadebiutował w seniorach w sierpniu tego samego roku. Holender strzelił następnie zwycięską bramkę w ostatniej minucie swojego debiutu w Bundeslidze w grudniu i zdobył cztery gole w 12 meczach w ciągu tego sezonu.

Jednak szanse na grę w pierwszej drużynie były trudne ze względu na obecność Roberta Lewandowskiego, więc Zirkzee został wysłany na wypożyczenie do Parmy w styczniu 2021 roku. Tam jednak nie udało mu się zaliczyć nawet czterech występów i dopiero gdy latem dołączył do Anderlechtu na zasadzie wypożyczenia, jego kariera naprawdę nabrała tempa.

Grając pod wodzą Vincenta Kompany'ego, był napastnikiem pierwszego wyboru belgijskiego klubu i jednym z najlepszych w kraju, zdobywając 15 bramek i osiem asyst w 32 ligowych startach. Nic dziwnego, że po zakończeniu sezonu klub chciał podpisać z nim kontrakt na stałe, ale jego przyszłość związana była z północnymi Włochami.

Został podpisany przez Bolognę latem 2022 roku, a Bayern nalegał na klauzulę wykupu, ale była to klauzula, która prawdopodobnie nie zostanie aktywowana po jego pierwszym sezonie, podczas którego zdobył zaledwie dwa gole w 19 występach, a większość z nich była z ławki.

Thiago Motta dołączył w tym samym czasie do klubu i chciał grać systemem z jednym napastnikiem i szybko wybrał Marko Arnautovica zamiast Holendra, który sam później przyznał, że w tamtym czasie "nie był gotowy mentalnie, nie tak jak chciał Motta". Jednak kilka "klipsów wokół ucha" od menedżera doprowadziło go do formy, a kiedy Arnautovic odszedł do Interu, młody napastnik był gotowy.

W jednym z najlepszych sezonów w historii Bologny był ich wyróżniającym się zawodnikiem. Jego bilans 12 goli i 7 asyst może nie wyglądać szczególnie imponująco, ale liczby mówią tylko połowę historii, ponieważ napastnik stworzył ogromną liczbę szans dla swoich kolegów z drużyny, pełniąc rolę fałszywej dziewiątki.

Za swoje występy został nagrodzony nagrodą Młodego Piłkarza Sezonu Serie A, powołaniem na EURO 2024 i przenosinami do Manchesteru United.

Ronaldinho z Rotterdamu

Patrząc na jego wzrost - 1,93 m, można pomyśleć, że Zirkzee jest piłkarzem, który rozwija się w grze powietrzu.

Często wymienia Zlatana Ibrahimovicia jako jedną ze swoich największych inspiracji i niewątpliwie istnieją między nimi podobieństwa. Podobnie jak Szwed, Holender jest najlepszy z piłką przy nodze pomimo swojego wzrostu, ma niemal bezbłędną technikę i ma prawdziwy gust do spektakularnych akcji.

Jednak Ibrahimovic był zabójczy w środku pola i był strzelcem bramek ponad wszystko, czego nie można powiedzieć o Zirkzee, co pokazuje porównanie dokonane przez Mottę w zeszłym sezonie.

"Powiedział, że jego idolami są Zlatan Ibrahimovic i Gabriel Batistuta, którzy są dwoma świetnymi zawodnikami, ale widząc go na co dzień, przypomina mi Ronaldinho, z którym grałem w Barcelonie" - powiedział Włoch.

Stwierdzenie, że wysoki napastnik jest podobny do Ronaldinho może wydawać się dziwne, ale oglądając Zirkzee szybko to zrozumiesz. Uwielbia biegać z piłką, uwielbia przyjmować na siebie zawodników i uwielbia dziwne sztuczki. Podobnie jak Brazylijczyk, gra z polotem i zuchwałością kogoś, kto gra w piłkę z przyjaciółmi.

Mapa cieplna Zirkzee przeciwko Romie w poprzednim sezonie - zdobył gola i asystę
Mapa cieplna Zirkzee przeciwko Romie w poprzednim sezonie - zdobył gola i asystęAFP, Flashcore

W rzeczywistości jego kariera piłkarska rozpoczęła się na Cruyff Courts w Rotterdamie, małych boiskach stworzonych przez fundację holenderskiej legendy, i mówi, że miało to duży wpływ na typ zawodnika, jakim się stał.

"To sprawia, że jesteś twardy, musisz być sprytniejszy, musisz znaleźć sposób, aby nadążyć za facetami, którzy są więksi i silniejsi od ciebie", powiedział dla La Gazzetta dello Sport. "Uczyłem się na ulicach - i tam właśnie rodzi się kreatywność".

Czy uda mu się w Manchesterze?

Czy więc człowiek, który opisał siebie jako "nie numer dziewięć, nie numer 10, ale 9,5" może odnieść sukces w Manchesterze United?

Cóż, przynajmniej na papierze, idealnym partnerem dla niego jest już Rasmus Hojlund, który lubi pozostawać wysoko i biegać za linią obrony przeciwnika.

Jest miejsce dla obu w dwóch systemach, z których Ten Hag najczęściej korzysta - mogliby grać obok siebie w ustawieniu 4-4-2 lub Zirkzee mógłby grać jako numer "10" w 4-2-3-1.

Jednak gra obydwoma wymagałaby przesunięcia gwiazdy Bruno Fernandesa na prawe skrzydło, gdzie zazwyczaj nie jest tak skuteczny, więc wydaje się bardziej prawdopodobne, że dwaj młodzi napastnicy będą walczyć o miejsce obok kapitana.

Jeśli Zirkzee chce wygrać tę bitwę, będzie musiał zmienić swoją grę, wykonując więcej biegów na wolne pole i częściej wchodząc do środka - jeśli będzie grał tak jak w Bolonii, istnieje niebezpieczeństwo, że on i Fernandes będą próbowali wykonać podobną pracę z podobnego obszaru boiska i skończą na sobie nawzajem.

Biorąc to pod uwagę, istnieje szansa, że Holender skończy - przynajmniej początkowo - służąc głównie jako wsparcie dla Duńczyka i Fernandesa, ale wciąż jest dużo czasu, aby się przystosować i stać się większym zagrożeniem przed bramką, a jego gol przeciwko Fulham jest pozytywnym znakiem na tym froncie.

Jeśli uda mu się opanować tę sztukę, stanie się niemal kompletnym napastnikiem w podobnej formie do Harry'ego Kane'a, elitarnym zarówno jako rozgrywający, jak i strzelec bramki.

Ostatecznie nie wiadomo, czy taki awangardzista będzie w stanie rozwijać się w intensywnej Premier League, gdzie struktura i stabilność zaczynają królować - wystarczy spojrzeć na grę mistrzów Manchesteru City - ale jeśli mu się to uda, będzie to spektakularne.

Autor
AutorFlashscore
Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen