Jurgen Klopp już wie, jak najlepiej wykorzystać Alexisa Mac Allistera w Liverpoolu
W czwartek Liverpool potwierdził pozyskanie Mac Allistera z Brighton & Hove Albion, czyniąc ze zdobywcy Pucharu Świata pierwszego zawodnika pozyskanego latem przez Jurgena Kloppa. Posunięcie to ma miejsce po problematycznym dla The Reds sezonie, w którym walczyli o odzyskanie jakości oglądanej w poprzednich kampaniach.
Ich porażka w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów - coś nie do pomyślenia 12 miesięcy temu - potwierdziła potrzebę przebudowy kadrowej na Anfield tego lata, a proces ten wydaje się być w toku. Po wzmocnieniu ataku takimi zawodnikami jak Cody Gakpo i Darwin Nunez w ciągu ostatnich dwóch okienek, głównym celem Liverpoolu tego lata wydawało się ożywienie środka pola.
Przygotowanie The Reds wywołało w minionym sezonie wiele dyskusji, a kluczowi pomocnicy, tacy jak Fabinho, Jordan Henderson i Thiago Alcantara są już w okolicach trzydziestki lub po i zbyt często widać to było w ich występach. Zwłaszcza gdy Liverpool nadal działał z tradycyjnym trzyosobowym środkiem pola.
Co więcej, klub pozwolił Alexowi Oxlade-Chamberlainowi, Jamesowi Milnerowi i Naby'emu Keicie odejść pod koniec sezonu, co jeszcze bardziej uszczupliło ich pole manewru w środku pola. Choć żaden z tych zawodników nie rozegrał w tym sezonie więcej niż 1000 ligowych minut, prawdopodobnie doczekamy się kolejnych uzupełnień, gdyż Klopp chce dodać więcej głębi w tym obszarze składu.
Jednak niezależnie od tego, kto przejdzie przez drzwi Anfield, trudno sobie wyobrazić droższe wzmocnienie niż Mac Allister. Argentyńczyk był jedną z gwiazd zeszłorocznych mistrzostw świata, co zwykle dodaje wwartości wszelkich przyszłych transakcji transferowych. Jednak Liverpool pozyskał go za opłatą z góry w wysokości zaledwie 35 milionów funtów.
Na Anfield trafi po trzech i pół roku spędzonych w Brighton, gdzie zaliczył 112 występów i odegrał kluczową rolę, pomagając Mewom w awansie z grupy walczącej o utrzymanie do strefy europejskich pucharów.
To właśnie w tej ostatniej, historycznej kampanii, w której Brighton osiągnęło najwyższe w historii miejsce w Premier League (szóste), naprawdę wysunął się na pierwszy plan. Zdobył dziesięć ligowych bramek (co jest jego najlepszym wynikiem w Anglii do tej pory) i został najlepszym napastnikiem klubu. A to tylko niewielka część tego, co zaoferował Mewom.
Znalazł się również w pierwszej trójce drużyny pod względem udanych dryblingów (42), progresywnych podań (174) i wygranych starć (39), co pokazuje jego szerokie umiejętności i wszechstronność jako gracza. Mac Allister zaczynał jako numer 10 w swoim ojczystym kraju w Argentinos Juniors i jako taki przybył do Anglii. Od tego czasu był jednak również wykorzystywany jako boiskowa ósemka czy nawet szóstka.
Pod wodzą Grahama Pottera, który podziwiał jego wielkie umiejętności techniczne, zdobywca Pucharu Świata rozpoczął sezon grając głównie w podwójnej rotacji, mając za zadanie chronić środek boiska, jednocześnie bezpiecznie budując grę i łamiąc linie bardziej penetrującymi piłkami, gdy nadarzały się okazje.
Obecny trener Brighton, Roberto De Zerbi, zmienił jednak jego rolę w połowie sezonu i dał pomocnikowi możliwość działania w bardziej zaawansowanych obszarach. W ten sposób często wspierał ataki lewą stroną. W podobnej roli Argentyńczyk występował także na mistrzostwach świata. I to właśnie odgrywanie tej roli pod wodzą Włocha może wskazywać na to, jakiego Mac Allistera możemy zobaczyć w Liverpoolu w przyszłym sezonie.
Wraz z postępem sezonu Liverpool dostosował swoje podejście taktyczne ze znanego 4-3-3 do 3-2-2-3. Zrobili to, przesuwając zawsze niebezpiecznego Trenta Alexander-Arnolda z obrony w posiadaniu piłki do środka pola.
Pomogło to wydobyć z niego to, co najlepsze i sprawiło, że Liverpool stał się znacznie bardziej wszechstronnym zespołem. Nie przegrali żadnego z ostatnich 11 meczów kampanii, grając w tym układzie. Zaawansowani pomocnicy w tym ustawieniu mają za zadanie przepychać się w półprzestrzenie, aby pomóc w wypracowywaniu bramek i ich zdobywaniu.