Kłótnia w Arsenalu? Mikel Arteta: "Czasami jest gorąco. Ale uwielbiam to"
Arsenal miał dziesięciodniową przerwę i wykorzystał ją znakomicie. W meczu z Nottingham dominował (73% posiadania piłki), a swoją przewagę w grze przełożył na dwubramkowe prowadzenie w drugiej połowie. Po szczęśliwym trafieniu Gabriela Jesusa do siatki trafił Bukayo Saka i wydawało się, że jest po meczu.
Jednak zamieszanie w polu karnym The Gunners po długiej wrzutce doprowadziło do kontaktowego gola w 89. minucie, przy którym asystował Taiwo Awoniyi. I to właśnie trafienie Nigeryjczyka miało swój pomeczowy finał. Dwaj obrońcy z północnego Londynu wdali się w kłótnię i drobną przepychankę - White najwyraźniej obwinił Zinczenkę o słabą obronę i "dramat" trwał jeszcze przez długą chwilę.
Trener Arsenalu Mikel Arteta musiał wmieszać się między dwóch kolegów z drużyny, którzy później skomentowali incydent na konferencji prasowej. "Uwielbiam to! Wymagają od siebie więcej i nie są zadowoleni ze sposobu, w jaki stracili bramkę i próbują to rozwiązać".
"Było trochę gorąco, ale to pokazuje, że nie wystarczy grać tak, jak graliśmy. Musimy uzyskać lepszy wynik i czyste konto" - dodał trener Kanarków.
"To wzajemne szturchanie się i fakt, że nie jesteśmy zadowoleni ze straconych bramek, muszę wspierać i egzekwować we właściwy sposób i z szacunkiem. Czasami po meczu jest emocjonalnie i gorąco, ale podoba mi się, że zawodnicy naciskają na siebie nawzajem i wymagają od siebie perfekcji" - opisał swoje przemyślenia Arteta.
Arsenal czekał na wyjazdowe zwycięstwo od 5 grudnia, kiedy to wygrał 4:3 z Luton w szalonej serii rzutów karnych. Od tego czasu Martin Odegaard i spółka nie wygrali trzech meczów z rzędu - z Aston Villą (0:1), Liverpoolem (1:1) i Fulham (1:2). "Chcieliśmy nabrać rozpędu w lidze i myślę, że nam się to udało. Występ był bardzo dobry, całkowicie zdominowaliśmy grę" - podsumował mecz na City Ground hiszpański szkoleniowiec.