Manchester City wygrywa z Chelsea i rozpoczyna świętowanie tytułu mistrzowskiego
Drużyna Manchesteru City od soboty ma już zapewniony tytuł, dlatego wielu kibiców i ekspertów domyślało się, że w składzie na ten mecz nastąpi kilka zmian. Mało jednak kto spodziewał się ich aż tak wielu. Pep Guardiola posłał na boisko sporo graczy, którzy na co dzień pełnią rolę rezerwowych. W wyjściowej jedenastce pojawili się m.in. Aymeric Laporte, Kalvin Phillips, Cole Palmer, Julian Alvarez czy bramkarz Stefan Ortega. Zabrakło z kolei Erlinga Haalanda czy Kevina De Bruyne.
Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego Michaela Olivera z trybun było słychać chóralne śpiewy, na czele z "We are the champions" oraz "Hey Jude". Z kolei piłkarze Chelsea powitali nowych-starych mistrzów szpalerem oraz oklaskami. Wśród nich był Raheem Sterling, który jeszcze rok temu sięgał z tą drużyną po mistrzostwo za poprzedni sezon.
Jeśli ktoś jednak pomyślał, że gospodarzom zabraknie motywacji i chęci zwycięstwa oraz że będą mniej bezwzględni dla rywali, dość szybko został wyprowadzony z błędu. The Citizens wyszli bowiem na prowadzenie już w 12. minucie spotkania. Podanie Wesleya Fofany przejął Philips i od razu oddał piłkę Palmerowi. Pomocnik popędził w stronę bramki gości i wyłożył ją Alvarezowi, który pewnym strzałem przy prawym słupku pokonał Kepę Arrizabalagę.
Choć podstawowych graczy Obywateli nie było na murawie, to akcja przypominała jedną z wielu zaprezentowanych przez zespół w tym sezonie. W tej sytuacji Palmer wcielił się w De Bruyne, a Alvarez minął obrońców i był skuteczny niczym 22-letni napastnik z Norwegii.
Chelsea prezentowała się jednak tak samo, jak przez większość sezonu - ospale i bez pomysłu. Gracze Franka Lamparda przebudzili się tylko na chwilę, kiedy przed przerwą dobre sytuacje zmarnowali Sterling oraz Conor Gallagher. Uderzenie pierwszego z nich zostało zablokowane przez bramkarza, a drugi mocnym strzałem głową trafił w słupek.
Konsekwencja mistrza, bezradność Chelsea
Drugą odsłonę meczu The Blues rozpoczęli nieco lepiej. Lewis Hall wypracował sobie pozycję i oddał celny strzał sprzed pola karnego, ale niemiecki golkiper zachował czujność i złapał piłkę. W odpowiedzi chwilę później bliski zdobycia bramki był Philips. Pomocnik wyskoczył najwyżej w polu karnym po rzucie wolnym i trafił piłkę głową, jednak gości uratował słupek.
Wkrótce trener Lampard zdecydował się wprowadzić na murawę świeżych zawodników, którzy mogliby wpłynąć na grę Chelsea. Z boiska zszedł jeden z najaktywniejszych graczy, czyli Sterling, który przez miejscowych kibiców został pożegnany gromkimi brawami. Na boisku pojawił się natomiast Mykhailo Mudryk. Na zmianę zdecydował się także Guardiola - Haaland zastąpił Riyada Mahreza. Na ostatni kwadrans pojawili się także De Bruyne oraz Rodri.
Roszady w składach obu ekip nie zmieniły jednak znacząco obrazu gry. Drużyną dominującą wciąż byli Obywatele, a goście szukali swoich okazji do kontrataku. Ostatnie minuty to już tylko niecierpliwie spoglądanie na zegar przez fanów, którzy nie mogli doczekać się mistrzowskiej fety.
Choć na stadionie wyświetlano komunikaty o zakazie wbiegania na murawę, to tuż po ostatnim gwizdku na boisku zaroiło się od kibiców City. Piłkarze zbiegli do szatni, by cieszyć się z kolejnego zwycięstwa na własnym stadionie i by przygotować się do oficjalnej koronacji.