Manchester United wymęczył zwycięstwo nad Luton na Old Trafford
W ostatnich tygodniach Czerwone Diabły przechodzą przez ogromny kryzys. Do spotkania z Luton piłkarze Manchesteru podchodzili po trzech porażkach w czterech ostatnich spotkaniach na wszystkich frontach. Jedynym zwycięstwem było to z Fulham w poprzedniej kolejce Premier League, gdy Bruno Fernandes trafił w ostatnich minutach spotkania na 1:0. Tym razem drużyna z Old Trafford również potrafiła zdobyć tylko jedną bramkę.
W pierwszej połowie swoje okazje mieli Rasmus Hojlund czy Alejandro Garnacho, ale za każdym razem albo zawodziło wykończenie albo w bramce Luton świetnie spisywał się Thomas Kaminski. Do przerwy gra toczyła się tylko na połowie Luton, a mimo to piłkarze schodzili do szatni przy bezbrmakowym remisie. Mało tego, Andre Onana musiał popisać się interwencją przy próbie Carltona Morrisa.
W drugiej części gry żaden z ofensywnych zawodników Manchestetu United nie był w stanie zrobić różnicy, a do siatki musiał trafić Lindelof, który odnalazł się w polu karnym po zamieszaniu po stałym fragmencie gry i huknął pod poprzeczkę. Stało się to równo po godzinie gry.
W kolejnych minutach gospodarze mieli szanse na podwyższenie prowadzenia, a w świetnej sytuacji sam na sam źle zachował się Marcus Rashford, który strzelił zbyt słabo, by Kaminski mógł mieć problemy z obroną jego uderzenia.
Ostatecznie gospodarze dociągnęli do końca z jednobramkowym prowadzeniem, ale na pewno nie można powiedzieć, by była to przekonująca wygrana nad jednym z najgorszych zespołów tego sezonu.