Newcastle pewnie pokonało bezradny Everton 4:1 na Goodison Park
Swoje bramki strzelili także Joelinton i Jacob Murphy, a Newcastle okazało się dużo lepsze od ekipy Evertonu, która ostatnio spadła z ligi w 1951 roku, ale teraz stoi przed tą bardzo realną perspektywą. Dwight McNeil strzelił w końcówce bramkę na pocieszenie dla gospodarzy.
Newcastle zajmuje trzecie miejsce z 62 punktami w 32 meczach i jest na dobrej drodze do pierwszego miejsca gwarantującego udział w Lidze Mistrzów od 2002 roku.
Everton zajmuje 19. miejsce, dwa punkty od bezpiecznej strefy i w poniedziałek czeka go niesamowicie ważne starcie z również walczącym o utrzymanie Leicester.
„Pierwsza połowa nie była idealna, ale druga połowa była bardzo dobra, strzeliliśmy kilka ładnych bramek” – powiedział BBC menedżer Newcastle, Eddie Howe.
„Tabela końcowa powie nam, gdzie jesteśmy i gdzie będziemy grać w następnym sezonie, ale na razie skupiamy się tylko na następnym meczu. Wróciliśmy do formy w naprawdę dobry sposób” - powiedział Howe.
Fani Evertonu od początku bardzo głośno wspierali gospodarzy, ale najmniej skuteczny zespół w Premier League nie był w stanie przeciwsawić się na boisku Newcastle, które wykorzystało swoje momenty.
Wilson strzelił z kilku metrów, po tym jak Jordan Pickford mógł tylko sparować strzał Joelintona, a piłka spadła pod nogi angielskiego napastnika.
Do przerwy trwała wyrównana walka, ale Newcastle przejęło kontrolę w drugiej połowie i powiększyło prowadzenie po bramce Joelintona. Niedługo później swoje drugie trafienie zaliczył Wilson, który popisał się bardzo ładnym strzałem.
McNeil dał kibicom na Goodison promyk nadziei, gdy strzelił bramkę bezpośrednio z rzutu rożnego, ale radość gospodarzy szybko została stłumiona. Genialny rajd i dośrodkowanie Alexandra Isaka sprawiły, że Murphy zdobył czwartego gola dla gości.
„Zbyt łatwo poddaliśmy się po drugim golu. Nie możesz grać przeciwko dobrym drużynom, takim jak Newcastle. Nie mamy dobrych momentów w ofensywie, w kreowaniu szans. Wciąż nad tym pracujemy. Musimy szybko przestać myśleć o tym meczu i skupić się na następnym" - powiedział dla BT Sport Sean Dyche, menedżer Evertonu.