Nick Pope wypada na kilka miesięcy. David De Gea na ratunek Newcastle?
Pope bardzo cierpiał, mimo że w trakcie interwencji nie zderzył się z żadnym innym zawodnikiem. Momentalnie zasygnalizował sędziemu, że nie jest w stanie kontynuować gry, a ten był zmuszony przerwać na chwilę zawody.
Nie do końca było wiadomo co dolega Anglikowi, ponieważ lekarze sprawdzali jeden z mięśni jego nogi, sam bramkarz trzymał się za brzuch, a przy schodzeniu z boiska jeden z medyków trzymał go za bark. Można więc było podejrzewać, że uszkodzona została właśnie ręka Pope'a, co sugerowałoby dłuższą przerwę w grze.
Między słupki Newcastle wszedł wówczas Dubravka, a na ławce rezerwowych pozostał jeszcze Loris Karius. Dzisiaj jednak doniesienia angielskich dziennikarzy mówią, że bramkarza Srok zabraknie na boisku przez najbliższe kilka miesięcy. To może skłonić właścicieli Newcastle do podpisania umowy z De Geą.
Hiszpan pozostaje bez pracy, po tym jak z końcem poprzedniego sezonu wygasła jego umowa z Manchesterem United. O dziwo hiszpański bramkarz wciąż nie dostał zadowalającej oferty, ponieważ po niemal pół roku wciąż pozostaje bez klubu. Teraz jednak może się to zmienić, ponieważ Newcastle może być zainteresowane ściągnieciem klasowego bramkarza pod nieobecność Pope'a.