Niezależna komisja rozpoczyna przesłuchanie w sprawie zarzutów przeciwko Manchesterowi City
Zarząd ligi angielskiej oskarżył Manchester City o złamanie zasad w lutym ubiegłego roku. Obejmowały one wprowadzające w błąd informacje na temat finansów klubu w latach 2009-2018, po tym jak został kupiony przez rodzinę rządzącą Abu Zabi w 2008 roku. Wcześniej grający przeciętnie klub w tym czasie wygrał ligę angielską osiem razy, w tym cztery razy z rzędu, Ligę Mistrzów raz, Puchar Anglii trzy razy i Puchar Ligi sześć razy, między innymi.
Klub, który jest również oskarżony o brak współpracy ze śledczymi Premier League, zaprzecza winie. "Cieszę się, że to się wkrótce zacznie. Wiem, że znów pojawią się różnego rodzaju spekulacje. Ale każdy jest niewinny, dopóki nie udowodni mu się winy" - powiedział dziennikarzom w zeszłym tygodniu trener Pep Guardiola, który prowadzi City od 2016 roku.
Manchester City został oskarżony po czteroletnim dochodzeniu, a także po tym, jak niemiecki magazyn Der Spiegel zaczął publikować dokumenty i e-maile, które wyciekły w 2018 roku. Miały one rzekomo pokazywać próby ukrywania źródeł dochodów klubu City w celu przestrzegania zasad finansowego fair play europejskiego związku piłki nożnej UEFA i Premier League.
Za złamanie tych zasad UEFA ukarała City grzywną w wysokości 60 milionów euro (obecnie 1,5 miliarda funtów) i ograniczyła liczbę zawodników z 25 do 21 w składzie Ligi Mistrzów w 2014 roku. Po dokonaniu poprawek klub musiał ostatecznie zapłacić tylko jedną trzecią pierwotnej kwoty.
W lutym 2020 r. UEFA zakazała nawet Manchesterowi City udziału w rozgrywkach na dwa lata za zawyżanie przychodów od sponsorów i brak współpracy ze śledczymi. Klub z powodzeniem odwołał się jednak do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS), który uchylił karę i zmniejszył pierwotną grzywnę w wysokości 30 milionów euro do jednej trzeciej.