Pochettino chce, by młoda kadra Chelsea wyciągnęła wnioski z porażki z Nottingham
Gol Anthony'ego Elangi spowodował, że po czterech pierwszych meczach Argentyńczyka w roli menedżera Chelsea, ma ona ona tylko cztery punkty, w tym dwie porażki. The Blues zajmują 11. miejsce w tabeli.
Były skrzydłowy Manchesteru United wykorzystał błąd Moisesa Caicedo w środkowej części boiska, po którym Szwed dostał podanie od Taiwo Awoniyi'ego.
Pochettino wystawił w sobotę tę samą jedenastkę, która tydzień wcześniej pokonała 3:0 Luton, ale tym razem nie była ona w stanie przedrzeć się przez zasieki przeciwnika. W drugiej połowie spróbował on odświeżyć swój skład, wprowadzając na boisko Cole'a Palmera, który dopiero co został sprowadzony z Manchesteru City.
"Nie byliśmy nieomylni po obu stronach boiska. Popełniliśmy błąd w defensywie, a potem stworzyliśmy okazje, ale jeśli nie zdobywasz bramek, trudno wygrywać mecze" - powiedział Argentyńczyk.
"Myślę, że taki rodzaj gry pomoże nam być bardziej dojrzałymi na boisku. Nie chodzi tylko o posiadanie jakości w składzie, ale także o rywalizację w kadrze. Oczywiście nie możemy powiedzieć, że nie zasłużyliśmy na więcej. W piłce nożnej statystyki czasami odzwierciedlają sytuację na boisku, a w tym przypadku stworzyliśmy okazje, ale nie zdobyliśmy bramki. Oddaliśmy tylko kilka celnych strzałów" - powiedział Pochettino.
Właściciele Chelsea, którzy w 2022 roku kupili klub z rąk Romana Abramowicza, wydali od tego czasu miliard funtów na nowe transfery. W tym kupiono 10 nowych zawodników już podczas pracy w klubie argentyńskiego menedżera. Na Stamford Bridge czeka go jednak jeszcze sporo pracy.
West Ham i Nottingham zdołały pokonać Chelsea, mimo że to piłkarze The Blues mieli większe posiadanie piłki i wydawało się, że kontrolują sytuację na boisku.
"Budujemy coś, a w takim procesie zawsze są wzloty i upadki. Mamy pecha, ponieważ uważam, że zasłużyliśmy na więcej przeciwko West Hamowi, a także dzisiaj. Mówiłem już wcześniej, że to tylko kwestia czasu" - powiedział po meczu Pochettino.